Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apartamenty zamiast zieleni w Parku Rady Europy? Jest wniosek do prezydenta Gdyni

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Przemysław Świderski
W zeszłym roku Gdynia zrezygnowała z zakupu ogromnej, jak na centrum miasta, zielonej przestrzeni, tłumacząc się tym, że nie ma pieniędzy przez pandemię. Część udziałów od prywatnych właścicieli zdążył już wykupić znany gdyński deweloper, który teraz wnosi do prezydenta Gdyni o zmianę planu miejscowego dla tego miejsca, tak, żeby dopuścić tam funkcję mieszkaniową. Z niepokojem na sytuację, w jednym z największych ostałych terenów zielonych w centrum, patrzą społecznicy i opozycja.

W przeszłości planowano tu budowę Forum Kultury za blisko 200 milionów złotych. Jednak w marcu 2019 roku Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił kasację miejskich prawników, podtrzymując wcześniejsze decyzje o zwrocie działki w Śródmieściu spadkobiercom. To właśnie część ich udziałów wykupił gdyński deweloper Hossa, który wniósł do prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka o uzupełnienie planu miejscowego o funkcję mieszkaniową. Jak udało nam się ustalić, podobny wniosek złożyli również większościowi właściciele.

Społecznicy i opozycja zaniepokojeni doniesieniami

Gdynia układa obecnie nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Parku Rady Europy. Zaniepokojeni wnioskami dewelopera są społecznicy z Miasta Wspólnego, którzy uważają, że miasto nie ma najmniejszego interesu w tym, żeby pozwalać na zabudowę mieszkaniową w tym miejscu, a mieszkańcy oczekują, że z tego terenu da się uratować jak najwięcej zieleni.

- Dobrze byłoby, gdyby wskaźniki zabudowy zostały zmniejszone, niestety miasto nie chce się narażać na sprawę w sądzie, dlatego przyszłe warunki w planie nie mogą być gorsze od obecnych, które również nie są rewelacyjne, ponieważ gdyński samorząd planował tutaj kiedyś wielki betonowy plac i Forum Kultury - mówi nam Łukasz Piesiewicz z Miasta Wspólnego. - Być może furtką dla miasta będzie trwające obecnie opracowanie środowiskowe, które pozwoli zachować większą część zieleni. Jeżeli miasto chciałoby iść w kierunku oczekiwań mieszkańców to powinno zaplanować tutaj przestrzeń publiczną, zieloną i biologicznie czynną z zakazem grodzeń, aby było to miejsce publiczne, ale w prywatnych rękach. To się oczywiście da połączyć. Widzę po tym, co robi miasto, że rzeczywiście kombinują, żeby pozostało tam jak najwięcej przestrzeni zielonej. Niestety nie wiadomo, jaki będzie tego efekt. Jeżeli Gdynia dopuści uzupełniająco funkcję mieszkaniową, to tak na prawdę mieszkaniówka będzie tutaj dominować. W taki sposób zaplanuje ten budynek deweloper.

Społecznicy obawiają się również, że nowo wybudowane apartamenty nie będą służyły mieszkańcom, tylko inwestorom ze stolicy, a przez zdecydowaną większość roku będą stały puste.

- Będziemy mieli kolejny obszar „gdyńskiego prestiżu”, który będzie martwy między październikiem, a czerwcem, ciąg tych pustych mieszkań kupią inwestorzy z Warszawy, a nie mieszkańcy. Poprzednie poczynania deweloperów w Gdyni nie dają mi nadziei. Samorząd oczywiście nie musi się godzić na te wnioski, jeżeli włodarze miasta dopuszczą tam zabudowę mieszkaniową - popełnią błąd. Mieszkańcy Gdyni nie mają żadnego interesu w tym, żeby dopuszczać taką budowę. To nie będą mieszkania dla gdynian. Jeżeli mają być dla turystów, to niech stanie tam hotel, zamiast kilkudziesięciu apartamentów na wynajem, które będą nie do kontrolowania. Jeżeli chodzi o zieleń w mieście, Gdynia musi ją rozszerzać, rozumiejąc to, że samorząd nie dał rady kupić Parku Rady Europy. W planie jest np. Forum Morskie, miasto powinno zacząć działać i być może tam zorganizować jakąś zieleń. Musimy się rozpychać, jak tylko możemy, w kwestii zachowania publicznej przestrzeni zielonej w mieście - podkreśla Łukasz Piesiewicz.

W podobnym tonie wypowiada się gdyńska opozycja, która oskarża miasto o działania sprzeczne z interesami mieszkańców Gdyni.

- W tym momencie chciałoby się zapytać ironicznie: „No kto by się spodziewał?” - mówi nam Marek Dudziński, radny miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. - Już od dawna wiadomo, że plany zagospodarowania przestrzennego w Gdyni są zmieniane pod dyktando deweloperów. Ta przykra rzeczywistość ma miejsce również w przypadku Parku Rady Europy. Warto przypomnieć historię przystąpienia do zmiany tego planu. Zaraz po objęciu udziałów w działce parku przez dewelopera, prezydent ni stąd, ni zowąd, bez większych zapowiedzi wnosi o zmianę planu zagospodarowania. I pozbywa się cennego oręża w walce własność tego terenu. Czy to normalne? Niestety w Gdyni tak. Później w listopadzie 2020 r. odbyły się konsultacje społeczne w sprawie przyszłego planu. Na moje pytanie dot. możliwej zabudowy mieszkaniowej na tym terenie, Pani dyrektor BPPMG powiedziała wprost, że zabudowa może wynieść do 40 proc. powierzchni parku. Powyższe fakty świadczą, że ten wniosek jest kompletnie niepotrzebny, gdyż wszystko prawdopodobnie zostało ustalone już wcześniej. Dziś to tylko formalność.

Miasto: „Analiza trwa”

Zapytaliśmy Urząd Miasta w Gdyni, jak miasto wyobraża sobie przyszłe zagospodarowanie terenu Parku Rady Europy, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że urzędnicy są jeszcze w trakcie badań, nad potencjalnym wykorzystaniem tego terenu.

- Badamy, jak najlepiej wykorzystać ten teren po zmianie własnościowej, mając na uwadze, że jest to bardzo reprezentacyjna część miasta oraz szanując jego zielony charakter. Szukamy rozwiązań akceptowalnych dla prywatnych właścicieli, ale nieszkodliwych dla jakości przestrzeni publicznych - komentuje Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.

Mieszkańcy Gdyni regularnie alarmują nas o tworzących się na terenie Parku Rady Europy dzikich wysypiskach śmieci. W parku w wakacje można też spotkać osoby dotknięte problemem bezdomności. Po zwróceniu terenu właścicielom, z terenu parku, dwa lata temu, zniknęły komunalne kosze na śmieci, co jeszcze gorzej wpłynęło na jego wizerunek. Ostatnie lata to seria porażek gdyńskich urzędników w sprawie Parku Rady Europy, niemożliwa obecnie jest też realizacja Forum Kultury, którego projekt kosztował przeszło 9 milionów złotych. Chociaż w 2010 roku, na samym początku batalii o teren, urzędnicy zapewniali nas, że jego budowa nie jest zagrożona, a spór rozstrzygnięty zostanie na korzyść gminy.

MUSISZ OBEJRZEĆ TE GALERIE!

NIESAMOWITE BUDYNKI Z HISTORIĄ

DOM I MIESZKANIE BEZ TAJEMNIC:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto