- Aplikacja trenera nie wpłynęła do PZPS-u - zapewnił nas wczoraj przed południem Janusz Uznański, rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Nie oznacza to jednak, że trener Andrea Anastasi wpuszcza wszystkich w maliny. Aplikacja Włocha na pewno znajdzie się na biurku prezesa Jacka Kasprzyka. Tak przynajmniej twierdzi sam szkoleniowiec Lotosu Trefla Gdańsk.
- Tak, wyślę aplikację, ale spokojnie - to na razie nic nie znaczy. Decyzja należy oczywiście do działaczy Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Trzeba pamiętać o tym, że kandydatów na selekcjonera jest dużo - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” włoski szkoleniowiec.
A co na to wszystko działacze Lotosu Trefla? Jak na razie zachowują pełny spokój.
- Kontrakt szkoleniowca z klubem jest cały czas ważny, są w nim też zapisy regulujące kwestie ewentualnych zmian, więc możemy być spokojni. Żadna sytuacja nas nie zaskoczy - gwarantuje prezes Dariusz Gadomski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?