Na przeszczep oczekiwał młody mężczyzna, pacjent Kliniki Kardiochirurgii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Z informacji przekazanych przez Klinikę wynikało, że ze względu na występujące u pacjenta tzw. uporczywe zaburzenia rytmu serca przeszczep był szansą na jego dalsze, zdrowe życie.
Śmigłowiec Marynarki Wojennej W3-RM "Anakonda" wystartował z lotniska w Gdyni Babich Dołach o godzinie 5:00. Trasę z Gdyni do Koszalina liczącą ponad 150 kilometrów pokonał w niespełna godzinę. W Koszalinie na pokład śmigłowca weszła ekipa transplantacyjna wraz z organem do przeszczepu. O godzinie 5:55 "Anakonda" wystartowała z Koszalina i obrała kurs na lotnisko w Gdańsku Rębiechowie.
Po niespełna godzinie lotu śmigłowiec wylądował na lotnisku w Gdańsku Rębiechowie, gdzie na organ oczekiwała karetka transplantacyjna - podał kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej
Z lotniska serce zostało przetransportowane do Kliniki Kardiochirurgii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego kierowanej przez prof. Jana Rogowskiego. Kilka minut po godzinie 7:00 organ był już w Klinice. Lekarze przystąpili do przeszczepu, który przeprowadził dr Krzysztof JARMOSZEWICZ wraz z zespołem. Około godziny 8:10 serce zaczęło bić w ciele pacjenta. Obecnie trwa kolejny etap operacji.
Był to piąty przeszczep, w którym pomogła Marynarka Wojenna. - Zawsze kiedy otrzymujemy sygnał, że możemy usratowac życie to pomagamy - mówi kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej. - Traktujemy to jako lot szkoleniowy, który przez to, że jest realny i ratuje komuś życie dodaje załodze dodatkowego stresu.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?