Amerykański baryton Thomas Hampson wystąpił w Gdańsku. Dochód z koncertu dla chorych chirurgicznie dzieci

Koncert składał się z dwóch części. W pierwszej Thomas Hampson – artysta obdarzony niezwykle piękny głosem – barytonem, zaprezentował arie z oper Mozarta, Verdiego i Mosem — asseneta. W drugiej — lżejsze piosenki, głównie z amerykańskich musicali, skomponowane przez m.in. przez Portera i Bernsteina.

- Trzeba przyznać, że Thomas Hampson w swoim recitalu dał z siebie wszystko i to nie tylko w sensie głosowym, ale także całego występu scenicznego, co było szczególnie widać w ostatniej arii „Komm Zigany” z operetki Ericha Kalmana „Grafin Marica” zaśpiewanej na bis – cieszy się prof. Czauderna. - Ogromne wrażenie na widzach wywarła także wspaniale odśpiewana i odegrana na koniec I części występu scena śmierci markiza Posy z opery „Don Carlos” Verdiego. Widać było, że artysta potraktował swój występ bardzo poważnie i zauroczył gdańską publiczność.

Niewątpliwie gwiazdą numer dwa tego wieczoru była towarzysząca artyście orkiestra Polskie Filharmonii Bałtyckiej pod batutą włoskiego dyrygenta Gianluca Marciano. Również ona dała z siebie wszystko i po raz kolejny udowodniła, że należy do polskiej pierwszej ligi polskich orkiestr symfonicznych.

Co ciekawe, podczas koncertu w PFB sam Thomas Hampson zadebiutował w tym utworze jako dyrygent. Swoim stylem dyrygowania przypominał maestro Bernsteina. Pod koniec koncertu okazało się, że znał on Bernsteina osobiście, a pod koniec życia nawet się nim opiekował.

Hampson dysponuje wspaniałym potężnym głosem, co umożliwia mu wykonywać bardzo szeroki repertuar: od Mozarta, przez Verdiego i Masseneta, po opery Wagnera, pieśni Schuberta i Mahlera, ale także muzykę współczesnych kompozytorów. Na dodatek śpiewa też arie operetkowe Lehara czy Kalmana, czy piosenki z amerykańskich musicali. Wiele z tego zaprezentował w Gdańsku. Na dodatek widać było, ile radości sprawia mu śpiewanie.

Thomas Hampson to prawdziwa legenda. Zadebiutował w Europie na tej samej scenie operowej w Opernhaus w Zurichu, co wiele lat później Piotr Beczała. Obaj zresztą są bardzo zaprzyjaźnieni. Hampson występował z wielkimi, często nieżyjącymi już, sławami muzycznymi, takimi jak: Carlos Kleiber (przez wielu uważany za najlepszego dyrygenta świata), wspomniany już Leonard Bernstein, Elisabeth Schwarzkopf (która jako jedna z pierwszych poznała się na jego wielkim talencie), Cheryl Studer, Edita Gruberova, Kathleen Battle, Renee Fleming, Wolfgang Sawallisch, Kurt Masur, Claudio Abbado, Zubin Mehta, James Levine, Seji Ozawa, Kent Nagano, czy Nikolaus Harnoncourt.

Był to z pewnością jeden z najlepszych i najbardziej godnych zapamiętania koncertów z cyklu „Muzyka czyni cuda”, mimo iż przecież na baryton nie napisano tak wiele wspaniałych arii, jak dla sopranów czy tenorów. Zgodzą się z tym chyba wszyscy, którzy zapełnili widownię PFB.

Nie była to pierwsza wizyta artysty w Polsce, ale poprzednia miała miejsce wiele lat temu. Z Gdańska poleciał wprost do Krakowa, gdzie wystąpi w „Requiem niemieckim” Brahmsa. Niedługo też pojawi się w Warszawie, tym razem jako juror Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Karola Szymanowskiego. Był za to zachwycony Gdańskiem Gdańskiem w którym był tutaj po raz pierwszy. W związku z intensywnymi próbami nie miał oczywiście za wiele czasu, ale pospacerował trochę po gdańskich uliczkach.

-Thomas Hampson jest zachwycony Polską i Polakami, w tym szczególnie polską gościnnością, na której nigdy się nie zawiódł – podkreśla prof. Czauderna. - Jak powiedział, w polskich domach zawsze przyjmowano go wspaniale. Dużo radości sprawiła mu też bursztynowa zakładka do książki wykonana przez znanego gdańskiego złotnika, pana Andrzeja Adamskiego, którą otrzymał podczas piątkowego koncertu. Podobna zostanie wystawiona na licytacji, którą planujemy zrealizować w formule online po koncercie. Więcej informacji na ten temat pojawi się na stronie www.muzykaczynicuda.pl

Thomas Hampson przyleciał do Polski z małym pieskiem rasy „maltese”, który towarzyszy mu w podróżach po całym świecie i jest niezwykle grzeczny. Cały koncert spędził w garderobie artysty. Jak sam Hampson żartobliwie mówi, ten piesek jest jego wokalnym trenerem.

Zapraszanie tak wielkich gwiazd nie byłoby możliwe bez wsparcia sponsorów. Tradycyjnie hojnie wsparli organizatorów tegorocznego koncertu Energa Grupa ORLEN, Fundacja Stefczyka, PZU Zdrowie, Hilton Gdańsk. I darczyńcy: VTS Clima oraz Remontowa Holding. Jak zawsze, nieocenioną pomoc okazała Filharmonia Bałtycka wraz z jej dyrektorem, prof. Romanem Peruckim oraz firma informatyczna Get Response.

Czy cel charytatywny koncertu został osiągnięty?

- To będzie można powiedzieć dopiero po ostatecznym finansowym podsumowaniu koncertu, czyli najwcześniej za kilka tygodni – twierdzi prof. Piotr Czauderna. -W tym roku chcielibyśmy zakupić przenośny generator elektrochirurgiczny do drobnych zabiegów, czyli tzw. elektrokoagulację, które moglibyśmy przeprowadzać w naszej sali zabiegowej na oddziale, co pozwoli nam zwiększyć liczbę leczonych w klinice dzieci.