Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alessandro Chiappini: Graliśmy z bardzo dobrym zespołem

Piotr Wiśniewski
Karolina Misztal
W meczu kończącym 15. kolejkę PlusLigi Kobiet, zawodniczki Atomu Trefl Sopot pokonały mistrzynie Polski 3:1. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. - Walczyłyśmy nie tylko z przeciwniczkami, co z samym sobą - przyznała Dorota Świeniewicz.

Pierwszy set miał bardzo wyrównany przebieg. Na przerwie technicznej sopocianki prowadziły 8:5, ale potem tylko 16:14. W końcówce partii bielszczanki doprowadziły do remis po 22. Ostatnia piłka należała jednak do Atomówek. Drugą piłkę setową skutecznie wykończyła Hiszpanka Fernandez. Atom prowadził 1:0. - Cieszymy się ze zwycięstwa, gdyż był to dla nas bardzo ciężki mecz. Walczyłyśmy nie tylko z przeciwniczkami, ale także z samym sobą. Graliśmy nerwowo. Na pewno gdzieś tam w głowach siedziała nam porażka w pierwszym mecz w Bielsku-Białej. Zespół gości przyjechał do nas zdekompletowany. Nie mogłyśmy więc odpowiednio przygotować się do tego pojedynku pod względem taktycznym - stwierdziła Dorota Świeniewicz, kapitan Atomu Trefl.

Atom Trefl Sopot - BKS Bielsko-Biała 3:1

Drugi set od początku układał się po myśli gospodyń. Kilkupunktowa przewaga wypracowana na początku pozwoliła Atomówkom na spokojna grę do końca. Bielszczanki jednak się nie podłamały i to do nich należała trzecia partia i pierwsze piłki w secie czwartym.

- W moim przekonaniu był to bardzo wyrównany mecz. Kto skutecznie zagrywał, ten wygrywał. Bardzo żałujemy tego pierwszego i czwartego seta, bo nasze niepotrzebne błędy w końcówkach zadecydowały o porażce. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie już tylko lepiej - zaznaczyła z nadzieją w głosie, Katarzyna Skorupa.

- Przede wszystkim chciałbym podziękować moim zawodniczkom za wolę walki i determinację. Sądzę, że mecz mógł się podobać kibicom. Było sporo szybkich wymian. Nie brakowało współpracy na linii blok-obrona. Szkoda, że nie udało nam się ugrać żadnego punkciku. Mimo porażki uważam, że to spotkanie będzie będzie dobrym prognostykiem na przyszłość. Graliśmy z bardzo doświadczonym zespołem. Przyjazd tutaj wiele nam da w przyszłości. Doda nam pewności siebie i wiarę, że zespołowo potrafimy się podnieść - komentował Mariusz Wiktorowicz, trener zespołu z Bielsko-Białej.

Tą wygraną Atomówki zrewanżowały się rywalkom za dotkliwą porażkę 0:3. Wówczas podopieczne Alessandro Chiappiniego momentami były wręcz bezradne. Poniedziałkowe zwycięstwo pozwoliło sopociankom objąć pozycję lidera. W tabeli Atom Trefl o dwa punkty wyprzedza Muszyniankę Muszyna.

- Bardzo cieszę się z tej wygranej, pamiętając pierwszy wyjazdowy mecz z mistrzyniami kraju. W zeszłym tygodniu doznaliśmy porażki i był to dla nas trudny okres. Na szczęście zespół zmobilizował się i wygrał, a trzeba zaznaczyć, że po drugiej stronie siatki stał bardzo dobry zespół. Przed meczem musieliśmy nieco zmienić cykl przygotowań, gdyż w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, iż nasze rywalki przyjadą osłabione brakiem swoich dwóch podstawowych zawodniczek. Od początku musieliśmy więc zrozumieć grę, którą prowadziła Anna Kaczmar. Byliśmy nastawieni, że grę bielszczanek poprowadzi Skorupa. A to wiążę z inna techniką. Kluczem do zwycięstwa była dobra zagrywka - podsumował spotkanie włoski opiekun Atomówek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Alessandro Chiappini: Graliśmy z bardzo dobrym zespołem - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto