Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akt oskarżenia w pomorskiej aferze korupcyjnej

Darek Janowski
Sędzia Magdalena P. (na pierwszym planie), zdaniem prokuratury, łaskawym okiem patrzyła na klientów mecenasa Piotra P.
Sędzia Magdalena P. (na pierwszym planie), zdaniem prokuratury, łaskawym okiem patrzyła na klientów mecenasa Piotra P.
Dwoje sędziów, prokurator i czterech adwokatów - wszyscy z Gdańska i okolic - zasiądzie na ławie oskarżonych pod zarzutami łapownictwa, przekroczenia uprawnień oraz manipulowania wyrokami i dochodzeniami.

Dwoje sędziów, prokurator i czterech adwokatów - wszyscy z Gdańska i okolic - zasiądzie na ławie oskarżonych pod zarzutami łapownictwa, przekroczenia uprawnień oraz manipulowania wyrokami i dochodzeniami. Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku zakończyła pierwsze ze śledztw wobec skorumpowanych prawników z Pomorza.

Prokuratura przesłała gdańskiemu Sądowi Rejonowemu - bagatela - 63 tomy akt, wśród których są stenogramy z podsłuchów, jakie funkcjonariusze CBŚ założyli śledzonym prawnikom. Akt oskarżenia obejmuje 90 zarzutów, skierowanych pod adresem 27 osób. Aż 40 z nich - większość dotyczy płatnej protekcji - postawiono mecenasowi Piotrowi P., centralnej postaci tej afery. Od niego wszystko się zaczęło. Był znaną postacią w trójmiejskiej palestrze. Bronił członków gangu "Wróbla", który szalał w na Pomorzu w połowie lat 90., bronił też nieżyjącego Wiesława Kokłowskiego, ps. "Szwarceneger", który zginął od kul w maju 1997 roku. Jego dobrym znajomym był również Janusz P. alias "Tygrys" - o nim mówiono jeszcze do niedawna, że jest "królem gdańskich Stogów". Nieoficjalnie mówiono, że P. prowadzi podejrzane prawnicze interesy, że bierze pieniądze od swoich klientów m.in. po to, by przekupywać sędziów i prokuratorów. Takie plotki krążyły o nim po Trójmieście już w połowie lat 90. On, jako pierwszy został objęty policyjnym podsłuchem.

W latach 2002-2003 mecenas powoływał się na wpływy w sądach i prokuraturach województwa pomorskiego i obiecywał za pieniądze (według prokuratury, chodzi o kwoty od kilku do 50 tys. zł) załatwić np. uchylenie bądź odstąpienie od stosowania aresztu, wyrok w zawieszeniu czy warunkowe umorzenia postępowań. Mecenas idzie w zaparte i nie przyznaje się do postawionych zarzutów. Jako jedyny zamieszany w tę grubą aferę odsiaduje areszt - do celi trafił pod koniec kwietnia 2005 roku.
W akcie oskarżenia jest nazwisko sędzi Magdaleny P., przyjaciółki mecenasa P. Kobieta została zatrzymana w październiku 2005 roku, tuż po tym, jak sąd dyscyplinarny przy Sądzie Najwyższym podtrzymał uchylenie jej immunitetu sędziowskiego. Usłyszała wtedy zarzuty "przekroczenia uprawnień".

Miłość jest ślepa

Wiadomo, że przy postawionych jej zarzutach chodzi o trzy sprawy sądowe z 2003 roku, w których - pracowała wówczas w Sądzie Rejonowym w Gdańsku - po umówieniu się z Piotrem P. wydała lub miała wydać korzystne dla jego klientów decyzje.
Dwie z tych obietnic zostały zrealizowane, w jednej skończyło się na obietnicach. W pierwszym przypadku chodzi o sprawę, w której podejrzana sędzia zmieniła tymczasowe aresztowanie na poręczenie majątkowe wobec klienta adwokata.
W drugiej wydała wyrok łączny, którego treść uzgodniła z mecenasem, w trzeciej obiecała zwrócić jedną ze spraw prokuraturze do uzupełnienia, ale nie zrobiła tego, bo sprawa nie wpłynęła do tego referatu sądu, w którym sędzia pracowała. Jej grozi do 3 lat więzienia, ponieważ - według śledczych - nie brała za swoje usługi pieniędzy od P. Dlaczego? W Gdańsku mówią, że łączył ich romans.
Oskarżonym prokuratorem jest były szef Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim, Bogusław J. Jego również łączyły nielegalne związki z mecenasem P. Pod koniec lutego, kiedy sąd dyscyplinarny dla prokuratorów uchylił chroniący go immunitet (stanowisko stracił blisko rok wcześniej) postawiono mu zarzuty przekroczenia uprawnień. Przesłuchiwany wtedy szybko skruszał i zdradził, że przyczynił się do wypuszczenia z aresztu jednego zatrzymanego. W drugim przypadku załatwił łagodny wyrok dla lekarza przyłapanego na jeździe autem po pijanemu.
Drugim z oskarżonych w głównym śledztwie jest sędzią jest Marek W., który przyznał się, że 5 lat temu wziął od Piotra P. 35 tys. zł łapówki i obiecał, że załatwi wypuszczenie podejrzanego z aresztu - doszło do tego już po tym, jak przeszedł w stan spoczynku.
Inni adwokaci z Gdańska: Marek P. i Renata H. wzięli od przestępców wielotysięczne łapówki w zamian za załatwienie korzystnych wyroków. Akt oskarżenia trafił do gdańskiego sądu, ale jest niemal pewne, że proces odbędzie się daleko od Gdańska. Powód? By uniknąć podejrzeń o stronniczość, tutejszy sąd skieruje sprawę do innego ośrodka.


Przestępstwo i medycyna

Śledztwo w sprawie korupcji na Pomorzu toczy się od blisko 3 lat. W aferę zamieszanych jest w sumie 30 osób, w tym w sumie trzech sędziów, trzech prokuratorów i pięciu adwokatów. Większość podejrzanych to osoby, które dawały lub obiecywały dać łapówki przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości lub w tym procederze pośredniczyły.
W inny wątek tej afery zamieszani są dwaj adwokaci - Kazimierz K. i wspomniany wyżej Marek P. - oraz trzej lekarze ze Szpitala Morskiego w Gdyni. Postawiono im zarzuty płatnej protekcji, utrudniania postępowania i korupcję. Lekarze, za łapówki spreparowali fikcyjną dokumentację medyczną przebywającemu w więzieniu przestępcy. Prawnicy zaś mieli dostarczyć sądowi sfałszowane dokumenty.
W kolejce do uchylenia immunitetów stoi jeszcze jeden sędzia: Rafał S,, były szef IV Wydziału Karnego gdańskiego SR i bezpośredni zwierzchnik sędzi Magdaleny P. Śledczy chcą też uchylenia przywilejów zawodowych dwóm kolejnym prokuratorom.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto