Kimś takim jest tytułowy bohater filmu Łukasza Grzegorzka**„Kamper”** , trzydziestoparoletni chłopak, pracujący jako tester gier komputerowych.
– Myślałem, ze te gry są dla mnie, a teraz rozumiem, że są dla gimbazy – mówi jego kumpel z zespołu, który to jedno akurat zrozumiał, ale poza tym żyje jak gimnazjalista i po pracy najchętniej siedzi na kanapie i gra z kimś na konsoli.
Kamper (to rola jakby uszyta na miarę Piotra Żurawskiego) co prawda ożenił się z Manią (Marta Nieradkiewicz), więc teoretycznie powinien już wydorośleć – ale to tylko teoria. Wzajemne zdrady, odchodzenie i wracanie do siebie, kolejne infantylne pomysły na życie - to emocjonalność trzydziestoletnich nastolatków.
Z Kamperem rozstajemy się w momencie, gdy wyprowadza się od Manii i podejmuje samodzielne życie, ale chłopięcy uśmiech, z jakim się z nami żegna, każe wątpić, czy już wydoroślał. Film Grzegorzka jest zgrabną komedią, ale pewnie niejednemu trzydziestolatkowi może się zrobić po jego obejrzeniu cokolwiek gorzko.
O wiele mniej zabawny jest pokazany na festiwalu w środę film „Wszystkie nieprzespane noce” Michała Marczaka.
– Zanim zacząłem kręcić ten film, przez pół roku chodziłem do wielu warszawskich klubów, obserwowałem, słuchałem rozmów – opisywał reżyser kuchnię pracy nad filmem na konferencji prasowej po projekcji dla dziennikarzy.
„Wszystkie nieprzespane noce” to rzeczywiście film balansujący na granicy między dokumentem a fabułą. Praktycznie nie ma tu klasycznej filmowej opowieści, jest za to ciąg narkotykowo-tanecznych imprez i nocnych spacerów po Warszawie. Są naturszczycy, którzy mówią językiem, jakim posługują się na co dzień, o sprawach, jakimi na co dzień żyją. I jest ich kompletne zagubienie, życie z dnia na dzień, poczucie osamotnienia pomimo łatwych i stale zmieniających się związków.
Michał Marczak nie moralizuje przy tym, jedynie pokazuje. Widz nie czuje się zachęcany do oceniania bohaterów tego osobliwego w swojej prawdomówności filmu. Już prędzej zaczyna im współczuć. Bo młodość zamieniona w permanentną zabawę okazuje się tak naprawdę mało zabawna. Już prędzej – rozpaczliwie pusta.
Dziś na festiwalu prezentowany będzie jeszcze m.in. film "Planeta singli" w reżyserii Mitja Okorni, gdzie w główne role wcielili się Agnieszka Więdłocha, Maciej Stuhr, Piotr Głowacki i Weronika Książkiewicz.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?