Zbiórka cieszy się wielką popularnością. Wpłaty dokonywane są przez wiele osób. Zebrano już ponad 25 tys. zł . To jednak nie koniec walki o życie Lilianki. Nie wiadomo dziś, jak długo może jeszcze potrwać jej leczenie i rehabilitacja, dlatego liczy się każda, kolejna złotówka.
12-latka zachorowała na białaczkę limfoblastyczną z genem Philadelphia. Diagnoza została postawiona we wrześniu ubiegłego roku, kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego. Od tego czasu trwa walka o życie dziewczynki. Przeszła bloki najcięższej chemioterapii. Dwa razy wylądowała na oddziale intensywnej opieki medycznej. Miała sepsę, zapalenia płuc, zapaść z atakami drgawek, masywne zapalenie śluzówki rzadko spotykane na taką skalę. W kwietniu po kolejnej, bardzo ciężkiej chemii przeszła przeszczep szpiku. W efekcie tzw. presu, czyli toksyczności polekowej, straciła na kilka dni wzrok. Pojawił się poważny problem z toksycznoscią leków. Rezonans głowy wykazał encefalopatię polekową mózgu.
Dziecko obecnie jest bezwładne. Nie mówi, nie reaguje na polecenia. Odżywiane jest przez sondę. Aby usprawnić pracę szpiku potrzebny jest nierefundowany lek, a potem leki poprzeszczepowe. To koszt minimum 10 tys złotych. Dziecko wymaga również kosztownej, wielomiesięcznej rehabilitacji po powrocie do domu, kilka razy w tygodniu. Jej koszt oszacowano także na ponad 10 tys zł. Do tego dochodzi sprzęt rehabilitacyjny, jak ortezy, krzesło ergonomiczne, specjalne preparaty i kosmetyki. Dla niej i najbliższych, zwłaszcza jej siostry, potrzebna jest pomoc psychologiczna. Jak więc podkreślają organizatorzy zbiórki, każda wpłata jest bardzo ważna.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?