Po pierwsze nie życzę sobie obrażania, bo to tylko świadczy o tym jak mamusia i tatuś nauczyli Szanownego Gościa podstawowych zasad kultury (widać, że im się to nie udało, ale to nie mój problem, na pewno mieli szczere chęci). Nie potrzebuję Wikipedii. Zapraszam do Berlina i Lizbony, gdzie jakoś nikt nie mówi o tym, że transport zbiorowy powoduje jakiekolwiek utrudnienia. W Berlinie ponadto wprowadzone są w niektórych godzinach pasy tylko dla autobusów (miasto, w który jest bardzo dobra kolej miejska i metro). Jakoś w Gdyni takich pasów do tej pory nie wprowadzono, a być może spowodowałoby to mniejszy ruch pojazdami osobowymi. O Lizbonie nie ma co się rozpisywać. Jak dla mnie transport zbiorowy ustawiony jest tutaj wzorowo. Proszę mi nie wmawiać, że piszę o Trójmieście. O rewolucji będę mówił, gdy na karcie załaduję jednorazowy przejazd. Tylko tyle i aż tyle. W Lizbonie (a jakże leży w Europie) jest to już jakiś czas możliwe (nie wiem dokładnie od kiedy, dlatego używam określenia "jakiś" czas). Na sam koniec: przykład o sprawdzaniu karty w kasowniku był tylko i wyłącznie przykładem, ale tak już jest, że czasami czyta się to co się chce przeczytać, a nie to co jest napisane. Nie chcę jednak wracać do kwestii kultury. Szkoda mojego czasu. Na ten temat już się wypowiedziałem. I konkrety proszę, konkrety ... bo ich jakoś nie widzę...
