Jego stan był na tyle poważny, że z południa kraju do Poznania został przewieziony drogą powietrzną. Miał wysoką gorączkę, był bardzo osłabiony, a jego ciało pokrywała wysypka. Specjalistyczne badania w klinicznym laboratorium szybko przyniosły rozpoznanie trypanosomatozy.
- Chory mężczyzna wrócił z Ugandy, dokąd pojechał jako turysta z wycieczką i gdzie przebywał raptem dwa tygodnie - opowiada dr med. Elżbieta Kacprzak, kliniczny specjalista medycyny morskiej i tropikalnej, która przy klinice powołała do życia pierwszą w kraju uniwersytecką Pracownię Medycyny Podróży. Pacjent z afrykańską śpiączką, który - jak się potem okazało - jest niestrudzonym globtroterem, razem z innymi uczestnikami wyprawy przebywał w ugandyjskim Parku Narodowym im. Królowej Elżbiety.
Miał dużo szczęścia, że w miarę szybko znalazł się w rękach lekarzy z poznańskiego ośrodka. Co prawda, był to pierwszy przypadek tropikalnej choroby wywoływanej przez świdrowca gambijskiego, ale wiedziano, jak z nim walczyć.
- Otarł się o śmierć, ale został wyleczony. Wyjeżdżając niedawno do Indonezji zabrał ze sobą telefon do naszej kliniki - informuje dr med. E. Kacprzak.
Teraz podróżuje bogatszy o nowe doświadczenia, a przede wszystkim już wie, jak zapobiegać, czyli jak się bronić przed ukłuciem muchy tse-tse. Ten pierwszy w kraju przypadek mówi o nowym zagrożeniu, do którego lekarze będą się musieli przygotować. Dlatego śpiączka afrykańska będzie jednym z głównych tematów Ogólnopolskiej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej organizowanej w Poznaniu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?