Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywóz śmieci w Gdyni. Zarządcy nieruchomości winią miasto, miasto zarządców, a kosze pełne [FOTO]

Szymon Szadurski
Takie widoki na osiedlu Dąbrówka to, zdaniem zarządcy tamtejszych bloków, codzienność.
Takie widoki na osiedlu Dąbrówka to, zdaniem zarządcy tamtejszych bloków, codzienność. MSM w Gdyni
Mieszkańcy krytykują system gospodarowania odpadami i chcą zmian, bo zachwalany przez władze miasta sposób gospodarki odpadami szwankuje. Coraz częstszym widokiem na gdyńskich osiedlach są przepełnione pojemniki i śmieci leżące na ulicy.

Prezesi spółdzielni mieszkaniowych oraz zarządcy nieruchomości uważają, że urzędnicy, którzy od ponad 1,5 roku odpowiadają za zorganizowanie systemu gospodarki odpadami w Gdyni, nie poradzili sobie z tym zadaniem. Inne spostrzeżenia ma jednak wiceprezydent miasta Michał Guć. Twierdzi on, że problemy wynikają z winy... zarządców nieruchomości. Według Gucia, nie wystawiają oni dostatecznej liczby pojemników przy posesjach.

- Tego typu stwierdzenia, płynące z ust wiceprezydenta, są skandaliczne - odpowiada na te zarzuty Ireneusz Bekisz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Gdyni i zarządca licznych nieruchomości w mieście. - Kiedy sam miałem podpisaną umowę z firmą wywożącą śmieci, pojemników mieliśmy trzy razy mniej, płaciliśmy za ich opróżnianie połowę tego co miasto, a było czysto. Co ciekawe, odbiorca odpadów był ten sam, Sanipor. Opłacało im się za 9 zł miesięcznie od mieszkania przyjeżdżać na Dąbrówkę trzy razy w tygodniu i opróżniać pojemniki. Miasto podpisało taką umowę z Saniporem, iż odbierają odpady zmieszane tylko dwa razy w tygodniu, zdecydowanie za rzadko.

Ireneusz Bekisz dodaje, iż nie ma już miejsca na dostawianie nowych pojemników, a budowę dodatkowych pergoli w kilku miejscach zablokowali miejscy urzędnicy.
- Miasto powinno więc aneksować obowiązującą jeszcze do końca tego roku umowę z Saniporem, aby firma wywoziła śmieci częściej - mówi prezes Bekisz.

Zdenerwowani sytuacją są również mieszkańcy. W sprawie śmieci interweniowali ostatnio lokatorzy z wielu rejonów miasta, m.in. z ulic Lipowej, Rdestowej, płk. Dąbka, Nauczycielskiej.
- Jak to możliwe, że płacimy za ich wywóz więcej niż dawniej, a pojemniki są stale przepełnione? - mówi Krystian Waszczyk, mieszkaniec ul. Lipowej. - Odpady ciągle walają się na ulicy koło naszego budynku, wiatr rozwiewa je po całym osiedlu. Wstyd patrzeć.

Wiceprezydent Michał Guć obiecuje tymczasem, iż jeszcze w tym roku rozpisany zostanie nowy przetarg na wywóz śmieci z terenu miasta. W jego specyfikację ma zostać wpisany obowiązek częstszego niż obecnie odbierania odpadów. Guć dodaje, iż za problemy, jakie zgłaszają mieszkańcy, odpowiedzialni są najczęściej zarządcy domów.

- Znając częstotliwość wywozu odpadów, zobowiązani byli, i są nadal, do wyposażenia swoich nieruchomości w odpowiednią liczbę pojemników, tak aby nie dochodziło do ich przepełniania - mówi Michał Guć. - Niestety, część z nich nie dopełnia swoich obowiązków, przerzucając odpowiedzialność na miasto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto