Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Kosakowie. Koń wleciał w corsę | Nadmorska Kronika Policyjna

mo
Wypadek w Kosakowie. Koń wleciał w corsę
Wypadek w Kosakowie. Koń wleciał w corsę Adam, Czytelnik DB
Wypadek w Kosakowie. Nietypowy wypadek zdarzył się na popularnym skrócie między Kosakowem a Mrzezinem. Wracająca z piątkowych zakupów kobieta ze swoją córką w życiu nie spodziewała się, że jej srebrna corsa zderzy się z... koniem. Co gorsza, żaden z kierowców widzących zdarzenie nie raczył się zatrzymać. Nadmorska Kronika Policyjna.

Niecodzienny wypadek w Kosakowie. Popołudniowa przejażdżka miała swój niefajny finał tuż na granicy powiatu puckiego z wejherowskim, obok charakterystycznego kanału.

- Zobaczyłam na poboczu dwa konie z jeźdźcami, które chciały się przeprawić na drugą stronę wąskiej ulicy - relacjonuje nam kierowca corsy.

ZOBACZ TEŻ: Wypadek w Kosakowie. W Pucku 29-latek potrącił pieszych | ZDJĘCIA, WIDEO

Kobieta zwolniła, aby umożliwić przejście wierzchowcom. Gdy zbliżyła się do zwierząt, jedno z nich spłoszyło się i przerażone wleciało w auto opadając na jego bok. - Szyba coraz bardziej się wybrzuszała i powoli pękała - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” uczestniczka zdarzenia.- Nagle zaczął też wgniatać się dach.

Co gorsza, wierzchowiec przechylił się na tę stronę samochodu, gdzie siedziała 13-letnia pasażerka. Na dodatek grzbiet konia wgniatał w karoserię auta swojego jeźdźca - kobietę, która dalej była w siodle.

- Wszystko wyglądało bardzo groźnie - komentuje pan Adam, świadek tego niecodziennego wypadku w Kosakowie.

Zszokowana właścicielka opla czym prędzej chwyciła za telefon i zadzwoniła po pomoc. Niestety z problemem została zupełnie sama.

- Jak stałam na ulicy dzwoniąc po wsparcie, żaden z przejeżdżających samochodów się nie zatrzymał i nie zaproponował pomocy - mówi kobieta. - Nikt nie zareagował nawet wtedy, gdy dziewczyna z koniem leżała na ziemi.

Widok pokiereszowanej corsy i przestraszonych zwierząt sprawił, że jedno z przejeżdżających aut zwolniło. Kierowca, nie wychodząc z pojazdu zerknął z zaciekawieniem, po czym odjechał.

- Nie rozumiem jak tak można się zachować? - pyta poszkodowana. - Dla mnie postawa dwóch kierowców, którzy przejechali obok nas, była po prostu chamska.

Na miejscu pojawiła się jednostka policji z KPP Wejherowo oraz karetka pogotowia. Dziewczyna, którą ciało konia przydusiło do auta, zaczęła się uskarżać na ból biodra. Na szczęście, jak się później okazało, nie było to nic poważnego. - Muszę przyznać, że tego typu sytuacje nie zdarzają się często - mówi st. asp. Anetta Potrykus, oficer prasowy KPP Wejherowo. - Właściciel zwierząt został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 zł za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.

BĄDŹ NA BIEŻĄCO. Polub nas na Facebooku!

Odwiedź i lajkuj na facebook.com/PuckNM

Bliskie spotkanie z koniem tragicznie zakończyło się dla samego pojazdu. Srebrna corsa nadaje się tylko do kasacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto