Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieża Sea Towers w Gdyni. Mieszkańcy chcą iść do prokuratury

Ksenia Pisera
Wśród mieszkańców jednej z najbardziej elitarnych lokalizacji w mieście- Sea Towers kontrowersje wzbudza sprawa wejściowych kart do budynków. Konflikt między mieszkańcami, a wspólnotą i zarządem obiektu, został zaogniony do tego stopnia, że mieszkańcy zapowiedzieli powiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.


Muszą udowodnić, że mieszkają w wieży

Sea Towers to już jedno z pocztówkowych miejsc Gdyni znajdujące się przy ul. Hryniewickiego, czyli tuż obok skweru Kościuszki. To jeden z największych budynków w całej Polsce i najwyższy w kraju obiekt mieszkalny - mierzy ponad 140 metrów. W obu częściach znajduje się ponad 250 mieszkań. Na ostatnim piętrze jednej z wież znajduje się taras widokowy dostępny jedynie dla mieszkańców - wbrew wcześniejszym zapowiedziom inwestora, że panoramę miasta i zatoki będzie mógł stąd podziwiać każdy zainteresowany. Ta zmiana mieszkańców Gdyni bardzo rozczarowała. Podobne odczucia mają teraz sami mieszkańcy luksusowego wieżowca. Skarżą się bowiem na problemy z wejściem do budynku, w którym znajdują się ich mieszkania. Podobne kłopoty mają ich goście.
- Będąc właścicielem mieszkania w Sea Towers otrzymałem kartę dostępu, która umożliwia mi otwarcie drzwi w ogólnodostępnych przestrzeniach budynku. Jednakże, będąc w Gdyni sporadycznie i mając klucze wyłącznie do mieszkania, istnieje możliwość, że się do niego nie dostanę - napisał jeden z Czytelników "Dziennika Bałtyckiego". - Nawet jeżeli poinformuję ochronę budynku o tym, że jestem jego mieszkańcem, to nie wpuszczą mnie do środka. Elitarność budynku Sea Towers można zobaczyć jedynie na umowie, wysokości czynszu oraz kwocie płaconej za mieszkanie.

Jak podkreśla oburzony mieszkaniec, zakaz dotyczy każdego. Gości mieszkańców, osób sprzątających mieszkania czy najemcy, który stracił kartę wejściową do budynku lub nawet zostawiła ją w mieszkaniu. Do takich sytuacji już dochodziło.

- Przyzwyczaiłam się już do noszenia tej karty, choć miałam bardzo mieszane uczucia - mówi jedna z lokatorek Sea Towers. - Gdy zdarzało mi się zapomnieć karty wejściowej, dochodziło między mną a ochroną do słownych przepychanek. Ktoś z pozostałych domowników musiał wtedy po mnie zejść z kartą albo, jeżeli nikogo nie było w domu, musiałam udowodnić, że tu mieszkam. Ochrona odprowadzała mnie do drzwi i czekali, czy otworzę swoimi kluczami mieszkanie.

Innym mieszkańcom budynku to się nie podoba. - Jeżeli będąc właścicielem mieszkania chcę wezwać osobę sprzątającą, to muszę być obecny na miejscu, żeby tę osobę wpuścić. Nie mogę zadzwonić do ochrony i podać danych osobowy pani sprzątającej oraz dokładnej godziny, o której przyjdzie. Nawet gdy już stoi pod domem nie zostanie wpuszczona, a mnie każą przyjechać - skarży się mieszkaniec.

I on, i jego sąsiedzi podkreślają, że w regulaminie obiektu, nie ma wzmianki o obowiązku noszenia karty wejściowej, a tym samym zakazie wpuszczania do środka mieszkańców lub gości.

Dzięki temu jest bezpieczniej

Administracja wskazuje jednak na zupełnie inne kwestie. Zdaniem jej przedstawicieli, takie rozwiązania stosowane są we wszystkich nowoczesnych budynkach.

- System kontroli dostępu jest powszechnie stosowany. Zdecydowanie nie zgadzam się z zarzutem, że ograniczamy dostęp do mieszkań. Karty wejściowe do budynku mają zabezpieczać przed wtargnięciem osób, które mogłyby zakłócić spokój lub zagrażać lokatorom - mówi Tomasz Zagajewski, administrator obiektu. - To głównie problem jednego lokatora.

Co więcej, zdaniem członków zarządu wspólnoty Sea Towers, to sami mieszkańcy chcieli takiego właśnie systemu kontroli dostępu. Mieli się bowiem skarżyć na obce osoby kręcące się po piętrach. Do budynku bowiem wielokrotnie próbowali wejść przechodnie, którzy pragnęli zobaczyć widok z tarasu wież lub osoby kolportujące ulotki.

Sprawa ma trafić do prokuratury

Te argumenty nie trafiają jednak do lokatorów. Jeden z nich zapowiedział już, że do gdyńskiej prokuratury złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd wspólnoty i administrację.

- Ograniczanie dostępu do własności mieszkańca w taki sposób jest krzywdzące. Może być również traktowane jako nadużycie przez zarząd udzielonych mu uprawnień. W związku z tym, iż zarówno zarząd jak i administracja odmawiają wprowadzenia zmian, jestem zmuszony do powiadomienia prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - napisał mieszkaniec.

Jeszcze do środy, według wiedzy zastępcy prokuratora rejonowego w Gdyni Małgorzaty Goebel, taki wniosek nie wpłynął. To od decyzji śledczych będzie dalej zależało, czy zajmą się wnioskiem mieszkańców.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto