Nadszedł ważny dzień dla Gdyni i Parku Rady Europy

Po tym, jak w efekcie prowadzonych postępowań administracyjnych grunty w samym sercu miasta, nieopodal skweru Kościuszki, bulwaru Nadmorskiego i plaży, nakazał zwrócić spadkobiercom przedwojennych właścicieli najpierw prezydent Gdańska, a następnie wojewoda pomorski, dziś sprawą zajmie się sąd.

Gmina, kierując odwołanie od niekorzystnych rozstrzygnięć, próbuje ratować sytuację, bowiem w miejsce parku planowano zrealizować sztandarową miejską inwestycję. Na zielonych obecnie terenach urosnąć miało Forum Kultury za 200 mln zł, z nowym teatrem dramatycznym, galerią sztuki i mediateką. Kiedy w 2011 roku „Dziennik Bałtycki” ujawnił, że o działki przy skwerze Kościuszki upominają się spadkobiercy, urzędnicy miejscy uspokajali. Ówczesny wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak stwierdził, że budowa Forum Kultury nie jest zagrożona, a spór rozstrzygnięty zostanie na korzyść gminy. Rzeczywistość okazała się jednak dla samorządowców brutalna.

Czytaj także:

- Inaczej być nie mogło - komentuje mec. Michał Sowiński z kancelarii Nowosielski i Partnerzy - Adwokaci i Radcy Prawni, reprezentujący spadkobierców przedwojennych właścicieli. - Według przepisów zwrot wywłaszczonej działki przysługuje, gdy w ciągu 10 lat nie zrealizowano celu prac, pod które grunt był przejmowany. Tymczasem park zabrano pod budowę Forum Morskiego, a dziś rośnie tam trawa i stoją ławki.

Według mec. Sowińskiego odwołanie miasta do gdańskiego sądu, które zostanie dziś rozpatrzone, ma znikome szanse powodzenia. Jeśli Gdynia znowu przegra, przysługiwać będzie jej tylko skarga kasacyjna do sądu w Warszawie. Urzędnicy zapowiedzieli, że ją złożą. Tyle tylko że jej rozpatrzenie potrwać może nawet 3 lata.