Urzędnicy z Gdańska przekonują, że pomysł jest świetny, tyle że niezgodny z ustawą, z której wynika jego wprowadzenie, w przeciwieństwie do gdańskiego rozwiązania - 66 gr za każdy metr kw. mieszkania, jeśli lokatorzy segregują odpady, lub 88 gr, jeśli tego nie robią.
Pomysł jest świetny, ale Sejm go nie przewidział - mówi prezydent Maciej Lisicki
- Oczywiście moglibyśmy populistycznie wybrać niskie stawki lub metodę, która najbardziej podoba się mieszkańcom. Ale kto weźmie odpowiedzialność za realne skutki tej decyzji i jej koszty? - podkreśla Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu. - Jeśli mieszkańcy zaczną się na przykład masowo wymeldowywać, by uniknąć opłaty, to przecież nie zmniejszy to realnej ilości śmieci. Nie zmieni się też koszt, zmniejszy się tylko liczba osób do jego podziału, a to, niestety, oznacza podwyżkę, którą uczciwym zgotują nieuczciwi.
Gdańsk: Radni PiS chcą naliczania opłat za śmieci od jednego mieszkańca. PO - to wbrew idei ustawy
W pełni zgadza się z nim wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki, który tłumaczy, że lepszej metody niż gdańska nie ma. - Pomysł jest świetny i chętnie sam zastosowałbym go u nas, ale w ustawie zapisane jest, że chodzi o iloczyn metrażu lub ryczałt od gospodarstwa domowego. To, co proponuje Gdynia, jest mieszanką obu rozwiązań, a tego ustawodawca nie przewidział i wydaje mi się, że racje przyznają mi sądy administracyjne - mówi Lisicki.
- Nasze rozwiązania to ciągle projekt, w sprawie którego Rada Miasta decyzję podejmie dopiero po wejściu w życie ustawy, na którą ciągle czekamy - tłumaczy Joanna Grajter, rzecznik prasowy gdyńskiego Urzędu Miasta. - Na bieżąco konsultujemy przepisy z prawnikami, dlatego przyjrzymy się gdańskim uwagom i upewnimy się, że nasze przepisy będą zgodne z prawem - zapowiada.
Ustawa śmieciowa przeszła przez Senat bez poprawek
Wiceprezydent Gdyni Michał Guć mówił też jeszcze kilka tygodni temu, że nad projektem w sprawie opłat za wywóz odpadów pracuje cały zespół ludzi, który analizuje, czy rozwiązania, wypracowane przez samorządowców, będą zgodne z zapisami ustawy. Miało to wykluczyć pomyłki. Zdaniem gdyńskich samorządowców, wybrany przez nich model jest sprawiedliwy, system będzie też prosty w obsłudze. Władze Gdyni bardzo chciały uniknąć wprowadzenia rozliczeń bazujących na liczbie mieszkańców czy uzależnionych od ilości zużytej wody.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?