Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego, lokator budynku komunalnego przy ul. Chwarznieńskiej odpowiedź na pismo, wystosowane w styczniu ubiegłego roku, otrzymać powinien w ciągu miesiąca. Pracownicy wydziału spraw społecznych Urzędu Miasta Gdyni po kilkunastu dniach poinformowali jednak petenta, iż rozpatrzenie wniosku się przedłuża, nie podając żadnej daty załatwienia sprawy. Następnie w ogóle przestali się odzywać.
- Chciałem wymienić mieszkanie na mniejsze lub na dwa samodzielne lokale, bowiem syn postanowił wyprowadzić się z domu - mówi nam mężczyzna (dane do wid. red.). - Ale mijały kolejne miesiące, a decyzji nie było. Przetrzymali mnie w niepewności ponad rok. Postanowiłem działać.
Interesant postraszył urzędników, iż zgodnie z zapisami KPA, w związku z ich opieszałością złoży zażalenie do wojewody. Skontaktował się też z opozycyjnymi radnymi miasta. Interwencja trafiła ostatecznie do wiceprezydent Gdyni Katarzyny Gruszeckiej-Spychały. Po przejrzeniu dokumentacji uznała ona, iż podlegli jej pracownicy zachowali się niewłaściwie i przeprosiła za ich postępowanie. Pani wiceprezydent zobowiązała też urzędników z wydziału spraw społecznych gdyńskiego Ratusza do skontaktowania się z lokatorem i ustalenia jego aktualnych oczekiwań. Podwładni Gruszeckiej-Spychały mają przygotować propozycję wymiany lokali.
Lokator z ulicy Chwarznieńskiej mówi nam, że jest już po rozmowie z urzędnikami. - W końcu odezwali się i sprawy idą w dobrym kierunku - twierdzi mężczyzna.
Więcej czytaj w tygodniku "Trójmiasto", piątkowym dodatku do papierowego wydania "Dziennika Bałtyckiego".
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?