Trójmiasto: Straże miejskie mają specjalne numery telefonów. Głuchoniemi mogą wezwać pomoc SMSem

- Podpatrzyłem to w Łodzi - przyznaje Roman Świrski, komendant Straży Miejskiej w Rumi.- A że nasza policja czegoś takiego nie miała, uznałem, że my powinniśmy.

W Rumi Straż Miejska nie prowadzi ewidencji zgłoszeń z podziałem na sposób, w jaki dotarły do funkcjonariuszy. Dlatego trudno jest określić, czy i ile SMS-ów od osób niesłyszących wpłynęło w ciągu tego miesiąca.

Straż miejska podaje wstępne wyniki ankiety przeprowadzonej wśród mieszkańców Gdańska

- Nawet jeżeli byłby jeden SMS na rok, a będzie ratował komuś życie, to jest bezcenny - podkreśla Roman Świrski.
Równie entuzjastycznie do tego rozwiązania jest nastawiona Straż Miejska w Gdyni. Tam telefon, na który można wysłać SMS z prośbą o interwencję, funkcjonuje od wielu lat. - Zdał egzamin wiele razy - zapewnia Danuta Wołk-Karczewska, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni. - Często są to zgłoszenia o agresywnych psach lub o błąkających się bezpańskich zwierzętach. Jednak zdarzają się też sytuacje o wiele poważniejsze. Jakiś czas temu dostaliśmy SMS-a od głuchoniemych z ogródków działkowych w Gdyni o usiłowaniu włamania i próbie pobicia. Zareagowaliśmy natychmiast.

W Sopocie sytuacja przedstawia się diametralnie inaczej. Jak przyznaje Tomasz Dusza, zastępca komendanta tamtejszej Straży Miejskiej, telefon jest, ale zgłoszeń nie ma.

Straż Miejska jest niepotrzebna? Mieszkańcy są podzieleni i narzekają na strażników

- Od ponad roku dysponujemy telefonem komórkowym, ale nikt do nas SMS-a z prośbą o interwencję nie przysyłał - mówi. - Mieszkańcy wolą korzystać z bezpłatnego numeru alarmowego. Jeżeli chodzi o głuchoniemych, to w Urzędzie Miasta Sopotu jest pracownik, który zna język migowy i do niego można zgłaszać wszelkie problemy.

Do Straży Miejskiej w Gdańsku SMS-y od czasu do czasu przychodzą. Jednak nie ma ich wiele. - To sprawy incydentalne - uważa Miłosz Jurgielewicz, rzecznik prasowy gdańskiej Straży Miejskiej. - W ciągu dwóch ostatnich miesięcy mieliśmy cztery zgłoszenia. Wszystkie dotyczyły spożywania alkoholu w miejscu publicznym. W pierwszej kolejności zajmujemy się interwencjami telefonicznymi, a następnie SMS-owymi i dalej e-mailowymi lub listownymi.
Jednym z powodów, dla których napływa tak mała liczba zgłoszeń, może być fakt, że wielu głuchoniemych nie wie o stworzonym specjalnie dla nich numerze.
- Nie zostaliśmy o czymś takim poinformowani - rozkłada ręce Anna Jurkowska, pomorska pełnomocnik wojewódzka Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. - Sądzę, że skoro my o tym nie wiemy, to i osoby, którym pomagamy, pewnie też się nie orientują, że mają taką możliwość. A wielka szkoda, bo uważam, że to bardzo dobry pomysł i chętnie byśmy go rozpropagowali.

Głuchoniemi w specyficzny sposób posługują się językiem polskim w piśmie. Komunikaty, które przekazują, często mogą być niezrozumiałe dla osób nieprzeszkolonych.

- Mowa rozwija się wraz z myśleniem - tłumaczy Anna Jurkowska. - Osoby niesłyszące inaczej funkcjonują i widzą świat w odmienny sposób. Trzeba mieć to na uwadze, odczytując SMS od nich.

Głuchoniemi nie zaalarmują policji

Straż Miejska w Gdyni jest otwarta na współpracę. - Owszem, boimy się, że ten numer telefonu będzie wykorzystywany do żartów. Jednak jeżeli jest potrzeba, by pójść na jedno ze spotkań TPG, bardzo chętnie to zrobię i opowiem o możliwości wysyłania zgłoszeń SMS-em - zapewnia Danuta Wołk-Karczewska. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc takim osobom.

Numery telefonu do Straży Miejskiej dla głuchoniemych: w Gdańsku - 508 03 72 58, w Sopocie - 609 68 08 75, w Gdyni - 601 99 71 12. W treści wiadomości należy wpisać - rodzaj zagrożenia lub nieprawidłowości, miejsce zdarzenia, imię, nazwisko oraz adres osoby zgłaszającej.