Tristar w Gdyni z poślizgiem. Będzie szybciej i bez korków, ale dopiero w listopadzie

- Lepszym wyjściem jest odebranie systemu od wykonawcy później, ale z jak najmniejszą liczbą usterek - tłumaczy Małgorzata Pabiś-Rzeniewicz, zastępca naczelnika Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Gdyni. System pierwotnie miał zostać całkowicie włączony wraz z końcem 2014 roku.

Tristar w Trójmieście to wyzwanie dla komunikacji całej aglomeracji.

Odbiór systemu od wykonawcy podzielono na cztery etapy. Odbiór końcowy ostatnich dwóch, najbardziej rozbudowanych etapów systemu Tristar, rozpoczął się 29 grudnia ubiegłego roku. Równolegle trwa jego kalibracja i dostosowywanie.
- Szczegółowym testom podlegają wszystkie instalacje, światłowody, poszczególne urządzenia i oprogramowania. W trakcie odbioru wykonawca konfiguruje system, co zapewne skróci kolejną fazę inwestycji - mówi "Kurierowi Gdyńskiemu" Małgorzata Pabiś-Rzeniewicz.

Zgodnie z umową firma odpowiedzialna za inwestycję ma czas na konfigurację do trzech miesięcy od dnia odbioru końcowego ostatniego z etapów. Dopiero po konfiguracji ma przystąpić do badań ruchu, już po wdrożeniu systemu. Pozwolą one ocenić efektywność systemu.
- Ze względu na to, że badania ruchu mogą być przeprowadzone zgodnie z Specyfikacją istotnych warunków zamówienia w określonych miesiącach, poza okresem wakacyjnym czerwiec - wrzesień, wszelkie formalności związane z inwestycją, w tym odbiór ostateczny, prawdopodobnie zakończą się najpóźniej do listopada 2015 r. - przyznaje Małgorzata Pabiś-Rzeniewicz.

Jeszcze w styczniu przedstawiciele Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni zapowiadali, że inwestycję uda się zamknąć w połowie bieżącego roku. Teraz urzędnicy z magistratu podkreślają, że kolejne przesunięcie nie jest efektem opóźnień, a przejawem skrupulatności przy przeprowadzaniu testów.

- To naprawdę duże przedsięwzięcie, które obejmuje ponad sto kilometrów dróg w ciągach głównych arterii całego Trójmiasta. Odbiór końcowy trwa, a my mamy prawo żądać w jego trakcie różnych prób i testów, również kilkukrotnych dla tego samego modułu, by mieć pewność, że system działa prawidłowo - tłumaczy Małgorzata Pabiś-Rzeniewicz.

Nie ukrywa przy tym, że firma odpowiedzialna za wykonanie inwestycji napotkała wiele problemów. Te z kolei przełożyły się na opóźnienia w zakończeniu poszczególnych etapów prac.

Według informacji udostępnionych przez gdyński magistrat każdy zawiniony dzień opóźnienia kosztuje spółkę, która jest wykonawcą systemu Tristar, 20 tysięcy złotych.

- Za opóźnienia w realizacji inwestycji, to znaczy w zakończeniu robót poszczególnych etapów w terminach umownych z winy wykonawcy, spółka zapłaciła kary umowne w wysokości 246 200 złotych. Dalsze kary ewentualnie mogą zostać naliczone, jeżeli wykonawca nie usunie w terminie usterek i wad wpisanych do protokołu odbioru końcowego lub nie osiągnie wymaganych efektów działania systemu - podsumowuje Małgorzata Pabiś-Rzeniewicz.

Pod koniec kwietnia urzędnicy informowali, że koszt montażu systemu Tristar to ponad 160 milionów złotych. Ponad 136 milionów to środki z Unii Europejskiej.
Beneficjentem inwestycji jest Gdynia, partnerami natomiast Gdańsk i Sopot.
Szymon Zięba
[email protected]