O uzasadnienie wydatku dotyczącego produkcji serialu "Aż po sufit" zwróciła się już do władz miasta Mirosława Król, opozycyjna radna z ramienia Platformy Obywatelskiej. Z kolei reprezentanci Prawa i Sprawiedliwości od wielu miesięcy powtarzają, że miasto powinno przystopować z wydatkami reklamowymi i promocyjnymi, a zainteresować się licznymi lokalnymi inwestycjami, o które mieszkańcy dopytują się od lat, a ciągle nie ma na nie funduszy w budżecie Gdyni.
Wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała twierdzi jednak, że współpraca z TVN przyniesie miastu liczne korzyści. - Lokowanie produktu w materiałach filmowych to obecnie jedna z najbardziej skutecznych form reklamy - uważa Katarzyna Gruszecka-Spychała. - W przypadku, gdy produktem jest miasto - staje się celem odwiedzin, a miejsca akcji stanowią ulubione plenery turystów.
To nie pierwszy tego typu wydatek władz Gdyni. W 2011 r. prezydent miasta Wojciech Szczurek zdecydował o przeznaczeniu 60 tys. zł na produkcję serialu "Linia życia". Jako uzasadnienie podano, że akcja toczy się w Trójmieście, a aglomeracja przedstawiana jest w pozytywnym świetle. Dodatkowo argumentowano, że produkcja ma wysoką oglądalność. Według danych przedstawianych przez Polsat, serial oglądało ponad 2 mln osób.
Pojawiały się także krytyczne głosy dotyczące organizacji Sylwestra z Polsatem czy dotowania imprezy Red Bull Air Race.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?