Nie wytrzymali. Pomysł Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej dotyczący szczegółowych warunków wykonywania rybołówstwa postawił na równe nogi środowisko rybackie.
Nad rządowym projektem pochylili się przedstawiciele Zrzeszenia Rybaków Morskich Władysławowo, Organizacji Producentów z Władysławowa i Pomorskiej Organizacji „Arka”. Jak twierdzą osoby biorące udział w dyskusji, kilka punktów z rozporządzenia jest absolutnie nie do przyjęcia.
- Pojawiły się zapisy, które nie podobają się całemu naszemu środowisku - komentuje Michał Necel, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich. - Są zupełnie nieżyciowe i ograniczające w ogromnym stopniu połowy.
Szczególnie oburzający jest paragraf 9 mówiący m.in. o całkowitym zakazie trałowania kutrami w pasie 6 mil od brzegu. Do tej pory rybacy mogą dokonywać połowów w odległości o połowę krótszej od nowych wytycznych.
Jeszcze większe emocje wzbudził podpunkt mówiący o zamknięciu całego obszaru Zatoki Gdańskiej dla kutrów większych niż 12 metrów. Jak wspominają rybacy w swoim apelu do rządzących, ostatnio łowiska na tym akwenie zamknął okupant niemiecki w 1940 roku. Poza tym trudno dokładnie określić, o jakim obszarze jest mowa.
Poławiacze z Helu, Jastarni, Władysławowa oraz Górek Zachodnich i Wschodnich zdecydowali się czynnie zaprotestować. Dzisiaj ok. 60 oflagowanych jednostek wypłynęło z helskiego portu w kierunku Gdyni i Gdańska. Manifestacja niezadowolenia z ministerialnych propozycji trwała ok. 2 godzin.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?