Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rejs Niepodległości Daru Młodzieży. „Kawałek Polski” opłynął świat dookoła. Rozmowa z rektorem Uniwersytetu Morskiego w Gdyni

rozm. Dariusz Szreter
materiały prasowe
Nie da się porównać tego rejsu Daru Młodzieży z żadnym innym - mówi prof. Janusz Zarębski, rektor Uniwersytetu Morskiego w Gdyni.

Zamknęła się pętla Rejsu Niepodległości. 298 dni dookoła świata; to dużo, mało czy w sam raz?
To był rejs wyjątkowy, gdzie trasę - obok czynników nautycznych - wyznaczały cele związane z promowaniem stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Stąd m.in. pierwszy, bałtycki etap trasy, w którym odwiedziliśmy Tallin, Kopenhagę, Stavanger, wróciliśmy do Szczecina, gdzie Dar uświetniał Międzynarodowy Kongres Morski. Praktycznie dopiero po Szczecinie możemy mówić o wyjściu na wokółziemską trasę. Licząc w ten sposób - od Szczecina - zamknięcie pętli wychodzi w 275 dni. Czas podróży wynikał z założonego harmonogramu zaplanowanych wizyt w portach, umówionych spotkań i organizowanych promocyjnych przedsięwzięć. Datą determinującą planowanie były oczywiście światowe Dni Młodzieży w Panamie. Dar żeglował zatem precyzyjnie według założonego planu, czyli „w sam raz”.

Dar Młodzieży po raz pierwszy okrążył Ziemię w 1987/88. Czy da się jakoś porównać oba te rejsy? W sensie narzędzi łączności i nawigacji to odrębne epoki, ale pod względem czysto żeglarskim dla Daru zmieniło się chyba niewiele?
Rejs w latach 1987/1988 prowadził jednak zupełnie inną, nawigacyjnie trudniejszą i szybszą trasą, w dużej części południowymi szerokościami, z opłynięcie Hornu. Tym razem właśnie ze względu na Światowe Dni Młodzieży trasa prowadziła przez Panamę. To akweny bez wątpienia przyjemniejsze do żeglugi, choć i tutaj bywały sztormy. Wówczas całą trasę pokonała jedna załoga w tym 111 studentów żeglujących przez 274 dni na dystansie 36.352 mil morskich. Obecnie członkowie załogi stałej oraz załogi szkolne zmieniały się - w sumie siedmiokrotnie. Także i z tego powodu tamten rejs był różny od obecnego.

Ilu załogantów wzięło udział w rejsie? Z tego, co wiem większość z nich to studenci, pozostali laureaci konkursu. Zaskoczyli czymś ludzi morza?
Istotnie większość szkolnej załogi stanowili nasi studenci. Warto tutaj podkreślić, że poza walorami promocyjnymi, był to rejs wypełniający podstawową, praktyczną misję Daru, jaką jest szkolenie przyszłych oficerów floty. Ogółem przez pokład przewinęło się na kolejnych etapach 948 młodych ludzi w tym: 539 studentów AMG/UMG, 61 uczniów średnich szkół morskich ze Świnoujścia i Szczecina - w sumie 600 praktykantów, dla których udział na kolejnych etapach rejsu stanowił element przygotowania do przyszłego zawodu oraz 348 laureatów konkursu Rejs Niepodległości. Dzielna postawa tych ostatnich, ich kreatywność, pełna integracja ze studentami to pozytyw tego rejsu, choć nie nazwałbym tego zaskoczeniem, bo była to jednak grupa wyselekcjonowana o silnej motywacji.

Jaki był najtrudniejszy moment rejsu z żeglarskiego punktu widzenia?
Najtrudniejsze były chyba dwa oceaniczne odcinki rejsu. Ponad miesięczny przelot non stop przez Pacyfik z Osaki do San Francisco i ostatni, atlantycki z Azorów do Europy. W obu przypadkach sztormy nie oszczędzały żeglarzy.

11 listopada 2018 Dar świętował stulecie niepodległości w Osace. To było zamierzone? Osaka w historii gdyńskiego żaglowca to miejsce szczególne. Wpłynięcie do tamtejszego portu pod pełnymi żaglami podczas parady w 1983 przeszło do legendy...
Z początkowego, ściśle nautycznego harmonogramu wynikało, że 11 listopada wypadnie w morzu, gdzieś między Szanghajem a Osaką. Ostatecznie po korekcie zamiast Szanghaju był Hong Kong i rocznicę obchodziliśmy w Osace. To istotnie port mocno zaznaczony w historii Daru. Do Osaki prowadził pierwszy wielki rejs nowego żaglowca w 1983 roku. Rejs wyjątkowy - popłynęli wówczas studenci świeżo przyjęci na uczelnię - cały pierwszy rok studiów zaliczali w podróży - 217 dni, 28.065 mil morskich. W Osace Dar Młodzieży był także w 1997 roku - zrobił furorę zwycięstwem w regatach i znakomitym manewrowaniem w porcie. Trzecia wizyta w Osace, ze względu na obchody 11 listopada, także była zatem wyjątkowa.

Ile razy pan rektor odwiedził załogę w trakcie rejsu?
Niestety, nie tak często jak powinienem był. Obowiązki rektorskie, prace nad wdrożeniem Ustawy 2.0, remonty, których na taką skalę nie było wcześniej na naszej uczelni, nie pozwoliły mi na podróżowanie. Witałem Dar w Szczecinie, gdzie podpisywaliśmy umowę z Narodową Administracją Morską w Kolumbii, spotkałem się z Polonią w Port Louis. Szczególnym portem była Panama, gdzie naszą delegację Uniwersytetu Morskiego przyjął papież Franciszek. Ostatnim portem, w którym witałem Dar, było Nassau.

Jacy goście odwiedzili Dar?
Dar Młodzieży był wszędzie witany bardzo uroczyście. Kumulacja nastąpiła w Panamie, gdzie gościliśmy prezydenta Panamy, panią prezydentową Agatę Kornhauser-Dudę, a delegację Uniwersytetu Morskiego przyjął na prywatnej audiencji papież Franciszek. Odwiedzili nas również prymas Polski abp Wojciech Polak, nuncjusz apostolski w Panamie ks. Abp Mirosław Adamczyk. Mieliśmy na pokładzie gubernatorów, przedstawicieli miast, które odwiedzaliśmy, wszędzie współgospodarzami wizyty byli ambasady polskie. Szczególnie wzruszające były spotkania z Polonią, dla której przywieźliśmy „kawałek” Polski. Wchodząc na pokład Daru Młodzieży znajdowali się automatycznie na terytorium Polski, mieli łzy w oczach. W każdym porcie witały nas tłumy Polaków w strojach biało-czerwonych, z chorągiewkami, podkreślający radość ze spotkania.

Darowi Młodzieży niebawem stuknie czterdziestka. To dużo czy mało, jak na taką jednostkę?
Statki handlowe nie są tak długowieczne. Jednak dla szkolnego żaglowca nie jest to wiek emerytalny. Dar Pomorza skończył morską służbę w wieku 72 lat (51 lat pod polską banderą), dlatego można powiedzieć, że Dar Młodzieży ze swymi 37 latami jest w sile wieku. Statek jest szczególnie starannie eksploatowany pod opieką służb armatorskich, z zachowaniem surowych reżimów technicznych. Mają w tym udział także studenci, którzy przez dziesięciolecia pracowicie w ramach marynarskich praktyk programowych malowali, konserwowali, czyścili, dbali o żaglowiec.

Jakie są najbliższe plany Daru po powrocie?
Statek nie zwalnia tempa. Po zaledwie dwóch dniach postoju w Gdyni, okrętują studenci Akademii Morskiej w Antwerpii. Ta renomowana uczelnia od 2008 roku czarteruje Dar na miesięczne praktyki morskie. Będzie to już 12. rejs szkolny z międzynarodową grupą ok. 120 praktykantów z Antwerpii. Kadra belgijskiej uczelni wysoko ceni sobie marynarskie praktyki na naszym żaglowcu. W maju zasłużony remont po intensywnym sezonie, i kolejne, krótsze już rejsy z naszymi studentami i młodzieżą ze średnich szkół morskich. Zakończenie sezonu morskiego we wrześniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto