Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada powiatu sokólskiego. „Starzy” radni na odchodne ustawili pieniądze „nowym”

red
„Stara” rada powiatu zdecydowała za swoich 
następców, kto i za ile będzie sprawował swój 
mandat przez 5 lat
„Stara” rada powiatu zdecydowała za swoich następców, kto i za ile będzie sprawował swój mandat przez 5 lat archiwum
Odchodząca rada powiatu niespodziewanie zafundowała swoim następcom podwyżki i obniżki diet. To nieczęsto spotykana sytuacja, żeby o tym, za ile będą pracować nowi radni, decydowali ci, którzy właśnie żegnają się ze swoimi mandatami

Na to, że taka praktyka nie powinna mieć miejsca, zwróciło uwagę kilku radnych. Co ważne, głosy krytyki za działanie „na wyrost” padały z ust tych radnych, którzy zasiądą w radzie nowej kadencji, m.in. Jerzego Omielana i Jarosława Sylwestra Hołowni.

Ale nie to było najważniejsze. Dużo większe emocje wzbudziły same stawki diet. Okazało się bowiem, że projekt uchwały rekomendowanej przez zarząd, znacząco podwyższa diety tym radnym, którzy będą pełnili znaczące funkcje w nowej radzie. Jednocześnie po kieszeni oberwą tzw. zwykli radni, którzy nie zasiadają w żadnej komisji, a także zastępcy przewodniczących komisji.

- Te zapisy będą dyskryminować radnych opozycyjnych - nie ma wątpliwości radny Jarosław Hołownia. - Ale żeby czasem tak się nie stało, że ta uchwała odbije się panu staroście i pana towarzyszom czkawką. Bo są różne układanki, raz się jest na wozie, raz pod wozem i każdego może spotkać taka sytuacja, że zostanie z dietą 200 zł.

Na polityczne układanki z pieniędzmi w tle zwrócił też uwagę radny Jerzy Omielan. Jego refleksję wywołała wielka podwyżka diet radnych funkcyjnych. Zgodnie bowiem z nowymi zapisami, wzrośnie dieta wiceprzewodniczących rady oraz szefów komisji - z 1585 zł do 1950 zł. To wzrost aż o 365 zł.

- Z czego to może wynikać? Ja mogę się tylko domyślać. Chyba przyszła koalicja doszła do wniosku, że stanowisk jest troszkę za mało i trzeba skierować radnych koalicji na dobre diety - grzmiał Omielan. - Jak są kwoty po 2 tysiące złotych, to mogą zmanierować radnego, który takie pieniądze otrzymuje. On może się zastawiać, czy być za słuszną sprawą w interesie swojej gminy, czy działać w interesie utrzymania koalicji - snuł rozważania radny.

- Pana spekulacje, że radny nie podejmuje decyzji samodzielnie, są żenujące. Pan spekuluje, że my wymuszamy na radnych głosowanie. To jest niegodne, pan obraża radnych powiatu - ripostował starosta Piotr Rećko.

Jerzy Omielan stał jednak niezmiennie na stanowisku, że proponowane podwyżki diet są nie do zaakceptowania. Podkreślał, że w trakcie kampanii wyborczej z wieloma ludźmi rozmawiał właśnie o uposażeniu, jakie za swoją pracę otrzymują radni.

- Ludzie są zbulwersowani wysokościami diet. Byli wręcz zdumieni, że pieniądze publiczne w takich kwotach są wydatkowane na działalność społeczną, jaką jest praca radnego. Przecież dla zwykłego radnego wystarczy 200 zł. Na paliwo i na kanapkę będzie. A 2 tys. zł? Nigdy nie usprawiedliwimy tak wysokich diet przed naszymi mieszkańcami.

- Na licznych spotkaniach z mieszkańcami ludzie mówili jedno: wypełniajcie godnie swoje obowiązki, bądźcie na uroczystościach, bądźcie aktywni. Ja nigdy pana nie widziałem u wojewody, w urzędzie marszałkowskim, na komisjach sejmowych, chociażby w sprawie ASF-u. Może dlatego ludzie panu powiedzieli, żeby pana dieta wynosiła 200 zł? Może warto uderzyć się w piersi?

- Jak ja bywałem u wojewody, to też pana nie spotkałem - odgryzł się staroście krótko radny Hołownia.

Proszę nie umniejszać roli, funkcji i ilości zadań radnych opozycyjnych. Czasami przygotowanie się do sesji, radnemu opozycyjnemu zajmuje więcej czasu niż przewodniczącemu komisji - odpowiadał radny Omielan. - A temat spotkań z mieszkańcami pominę chyba milczeniem. Bo ja też uzyskałem wysoki wynik w wyborach. Zdobyłem ponad tysiąc głosów, to trzeci wynik, też wysoki. Więc mieszkańcy też doceniają mój wkład w radę.

Radny Hołownia zwrócił uwagę, że na zmianie skorzysta tylko ośmiu radnych - sześciu przewodniczących komisji i dwóch wiceprzewodniczących rady. - Jak wy spojrzycie potem ludziom w oczy? Za 5-6 godzin pracy brać po 2 tysiące złotych? To jakieś nieporozumienie - mówił.

Starosta Rećko uparcie jednak przekonywał, że podwyżki funkcyjnym radnym po prostu się należą.

- Praca radnego polega na byciu z mieszkańcami i reprezentowaniu ich interesów. Wynagrodzenie przewodniczącego komisji jest adekwatne do aktywności. Mówię to, bo otrzymałem ogromne poparcie społeczne. Uważam, że mam prawo w imieniu mieszkańców w taki sposób się wypowiadać - podkreślał Piotr Rećko.

Tłumaczył, że zmiana dotycząca wysokości diet oraz zmiana zapisu w statucie, który mówi o tym, że w nowej kadencji ma być tylko jeden członek zarządu na etacie, zamiast dwóch, jak do tej pory, przyniosą jedynie korzyści finansowe. A konkretnie wymierne oszczędności. Ma to się bowiem przełożyć na to, że koszty utrzymania rady oraz zarządu, zmniejszą się.

Oni zyskają:
- wiceprzewodniczący Rady Powiatu - podwyżka z 1585 zł do 1950 zł
- przewodniczący komisji - podwyżka z 1585 zł do 1950 zł
Oni stracą:
- zastępca przewodniczącego komisji - obniżka z 1270 zł do 800 zł
- radny będący członkiem komisji - obniżka z 587 zł do 500 zł
- pozostali radni - obniżka z 392 zł do 200 zł
On bez zmian:
- przewodniczący rady powiatu - 2062 zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto