Kompletnie przemeblowana w porównaniu do wygranego 5:0 meczu z Sandecją Nowy Sącz Arka Gdynia nie miała problemów, aby zapewnić sobie w środę awans do półfinału Pucharu Polski. Żółto-niebiescy przystępowali do rewanżowego starcia z Chrobrym Głogów z dwoma bramkami zaliczki, co stawiało ich w roli faworyta, a tego typu przypuszczenia w pełni potwierdziły się na boisku.
Gdynianie byli zespołem lepszym i jedynie przez nieskuteczność zaledwie zremisowali 1:1 (1:0) z pierwszoligowcem. Ich awans jednak ani przez chwilę nie był zagrożony i kibice w spokojnych nastrojach mogli oglądać popisy swoich ulubieńców.
Arka rozpoczęła mecz niemrawo, jakby badała przeciwnika. Ciekawych akcji na boisku było, jak na lekarstwo. Jednak w 22 minucie gospodarze dość niespodziewanie objęli prowadzenie, kiedy po kolejnym, dalekim wyrzucie piłki z autu przez Marcina Warcholaka pojedynek główkowy z Karolem Danielakiem wygrał Filip Jazvić, kierując piłkę do siatki. Od tego momentu żółto-niebiescy byli w naprawdę komfortowej sytuacji. A mogło być jeszcze lepiej, bowiem najpierw ponownie Chorwat, a chwilę później Rafał Siemaszko znajdowali się w dogodnych sytuacjach. Niestety, żadnemu z nich nie udało się pokonać Anatolija Gospodinova. Arkowcy jednak nadal atakowali z animuszem, stwarzając kolejne okazje. Zmarnowali je Tadeusz Socha i Siemaszko. Minęło zaledwie kilka minut a następną, znakomitą szansę, zaprzepaścił Michał Żebrakowski. Pojedynek sam na sam przegrał też z Gospodinovem Siemaszko,a bramkarz z Bułgarii po chwili obronił groźny strzał głową Dawida Sołdeckiego. Śmiało można więc napisać, że goście mieli mnóstwo szczęścia, iż na przerwę do szatni schodzili tylko ze stratą jednej bramki.
W drugiej części gry to nadal Arka atakowała i sprawiała lepsze wrażenie, jednak gdynianie nie byli w stanie udokumentować swojej przewagi. Tymczasem na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry do wyrównania doprowadzili goście. Stało się to po błędzie Krzysztofa Pilarza i Michała Marcjanika. Piłkę do bramki Arki skierował rezerwowy Damian Kowalczyk. Rozochociło to graczy Chrobrego, gdyż po chwili groźnie strzelał Siergiej Napolov, kolejny z graczy, wprowadzonych w drugiej połowie. Tym razem jednak Pilarz spisał się bez zarzutu.
Warto dodać, że dla trzech piłkarzy z Głogowa, Jakuba Bacha, Przemysława Stolca i Przemysława Trytki, a także trenera Grzegorza Nicińskiego środowy mecz miał szczególny charakter. Dwaj pierwsi są do Chrobrego z Gdyni wypożyczeni. Z kolei Trytko jeszcze w ubiegłej rundzie w Arce grał, a Niciński, ciepło przywitany w środę przez kibiców, był jej szkoleniowcem i wprowadził ją do ekstraklasy.
W półfinale PP Arka zmierzy się z Koroną. Pierwszy mecz odbędzie się na boisku w Kielcach 28 lub 29 marca przyszłego roku. Do rewanżu dojdzie natomiast 17 lub 18 kwietnia w Gdyni.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?