Przed pierwszym gwizdkiem meczu w Kazaniu, oczy polskich kibiców zwrócone były na pojedynek z udziałem grupowych rywali Biało-Czerwonych - Senegal - Japonia. Po ciekawym i dość wyrównanym widowisku, w tej konfrontacji padł remis 2:2. Co to oznaczało? Ano tyle, że przegrany z meczu Polska - Kolumbia mógł zacząć pakować walizki. Presja? Ogromna!
Polscy kibice wierzyli i choć na trybunach bardziej dało się słyszeć fanów z Ameryki Południowej, to jednak nasi sympatycy robili co mogli. Zarówno na stadionie, jak i z pewnością przed telewizorami.
A polscy piłkarze? Zaczęli bardzo odważnie. Trener Adam Nawałka postawił między innymi na Dawida Kownackiego i Jacka Góralskiego. Biało-Czerwoni rzucili się na rywali. Tyle że Kolumbijczycy szybko odzyskali kontrolę na boisku i to oni w pierwszych 45 minutach wykazywali się większych wyrachowaniem na murawie.
Efekt? W 40. minucie bojowe nastroje polskich fanów, ale też i zawodników na boisku, zostały przygaszone. Po szybko i krótko rozegranym rzucie rożnym James Rodriguez zacentrował na piąty metr do Yerry'ego Miny. Ten wyskoczył wysoko i uderzeniem głową pokonał Wojciecha Szczęsnego. Obrona Biało-Czerwonych znowu się nie popisała. I nawet lepiej nie myśleć o tym, jakie słowo padło z ust przeciętnego Polaka w tym momencie.
W szatni, w przerwie meczu, musiało paść sporo gorzkich słów. Biało-Czerwoni na drugą połowę wybiegli na boisko zmobilizowani. Tyle że… w zasadzie nic im nie wychodziło. Ataki były chaotyczne, a zagrożenie pod bramką rywali znikome. Bezradny był nawet sam Robert Lewandowski. Z każdą upływającą minutą polscy fani futbolu byli coraz bardziej zaniepokojeni.
A w 69. minucie w oczy podopiecznych trenera Adama Nawałki zajrzało przerażenie. Radamel Falcao ruszył idealnie w tempo do prostopadłej piłki zagranej przez Juana Quintero i w sytuacji sam na sam z Wojciechem Szczęsnym nie dał szans polskiemu golkiperowi. Dramat...
Ale to jeszcze nie był nokaut. Polacy na deskach znaleźli się w 75. minucie. Juan Cuadrado otrzymał bardzo dobre podanie od Radamela Falcao i mając naprzeciwko tylko Szczęsnego wbił Polaków gwóźdź do trumny.
Co pozostało Biało-Czerwonym? Walka o honorową bramkę. Śmieszne, żałosne? Może i tak, ale prawdziwe. Tyle że to była walka z wiatrakami. Polacy zostali upokorzeni. Nie mieli żadnych argumentów i przegrali absolutnie zasłużenie.
Polska - Senegal. Tak kibicowali fani w Gdańsku
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?