Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pływalnie pod specjalnym nadzorem. Za dodatkowe badania zapłacą klienci?

Justyna Degórska
Woda w pływalniach musi być maksymalnie czysta.
Woda w pływalniach musi być maksymalnie czysta. Łukasz Kaczanowski
Z początkiem czerwca mija okres przejściowy dla zarządców wszelkiego rodzaju basenów i pływalni na dostosowanie jakości wody do nowych, mocno wyśrubowanych standardów, czego wymaga rozporządzenie ministra zdrowia z grudnia ub.r.

Co to oznacza w praktyce? Dla osób korzystających z pływalni pewność, iż woda w basenach jest czysta. Dla zarządców natomiast na pewno dużo wyższe koszty utrzymania pływalni. I niewykluczone, że przełoży się to na podniesienie cen wejść na baseny.

- Tak naprawdę wszystko wyjdzie w praniu. Na razie, trudno przesądzać, czy wzrost kosztów będziemy pokrywać, podnosząc ceny - mówią zarządcy pływalni.

Mieszkańcy Gdyni wspólnie zaprojektują nowoczesną pływalnię olimpijską [WIZUALIZACJE]

Szczegółowym analizom poddanych będzie kilkanaście parametrów. Dla przykładu pomiary pH wody, potencjał redoks, stężenie chloru wolnego oraz temperatura wody badane mają być co najmniej raz na cztery godziny, a chlor związany nie rzadziej niż raz na dobę. Do tego analizy wody będą musiały być zlecane specjalistycznym laboratoriom, które uzyskały akredytacje Polskiego Centrum Akredytacji na wykonywanie badań odpowiadających metodykom referencyjnym analiz wody na pływalniach. Co więcej, wszystkie wyniki muszą być podawane do publicznej wiadomości. - Wymagania są duże, a okres na przystosowanie pływalni do nowych zasad był krótki. Jak baseny poradziły sobie z dostosowaniem się do rozporządzenia, dowiemy się podczas kontroli przeprowadzonych w tych obiektach - mówi Elżbieta Dziubich, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdyni. - Nasze laboratorium również musiało się dostosować do nowych zasad.

Basen olimpijski w Gdyni. Budowa potrwa 3 lata [WIZUALIZACJE]

To jednak nie wszystko - zagrożone jest dalsze funkcjonowanie szkółek pływackich dla niemowląt. Niecki basenów, w których tego typu szkółki działają, będą co kwartał badane m.in. na obecność legionelli, raz w miesiącu gronkowców koagulazo-dodatnich, a co tydzień na obecność bakterii coli.

- Nie ulega wątpliwości, że idea częstych badań wody jest słuszna, jednak sprawia to też, że boimy się o naszą przyszłość - mówi Łukasz Ilnicki ze szkółki pływania dla niemowląt Chlapu - Chlap, która prowadzi zajęcia na basenach w Gdyni i w Kosakowie. - Jeśli okaże się, że będziemy zmuszeni podnieść ceny, prawdopodobnie wielu rodziców zrezygnuje z zajęć. Na razie zarządcy pływalni nie podjęli żadnych decyzji, wciąż czekamy więc na rozwój sytuacji.

Inni natomiast rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia nazywają legislacyjnym bublem. Zwracają uwagę np., że rodzic z niemowlęciem może wejść do każdej niecki bez jakichkolwiek ograniczeń, natomiast obiekty na zajęcia zorganizowane muszą spełniać podwyższone standardy.
- Nasz basen od lat spełnia wymogi rozporządzenia, więc dostosowanie się nie jest dla nas problemem. Dla wielu zarządców nie będzie to jednak osiągalne. Ustawa jest zresztą nieprecyzyjna i dużo w niej błędów - mówi Piotr Płosaj z Centrum Sportowego u Jezuitów w Gdyni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto