W 65. minucie Giorgi Merebaszwili zahaczył butem o twarz bramkarza Arki, zostawiając na niej wyraźny ślad. Zawodnik Wisły został ukarany żółtą kartką, a Pavels Steinbors długo nie podnosił się z murawy. Co o całej sytuacji myśli zawodnik Arki?
- Takie sytuacje się zdarzają na boisku. Wiem, że ten napastnik chciał iść do końca, ale zachowujmy się mądrze. Trafiłby mnie trochę wyżej i by mnie nie było. Ja byłem pierwszy przy piłce. Dla mnie to jest głupota piłkarza - komentuje Steinbors.
Pomijając jednak tę sytuację, Arka w sobotę się nie popisała. Przegrała z rywalem 0:2 i boisko opuszczała w minorowych nastrojach.
- Wydawało się, że dobrze gramy na początku. Mieliśmy kilka stałych fragmentów gry, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Niestety, w defensywie nie wystrzegliśmy się błędów. Już rozmawialiśmy na ten temat, żeby ich nie popełniać w przyszłości. A później, niestety, wkradła się w nasze szeregi niepewność. Kiedy byliśmy w szatni po pierwszej połowie, mówiliśmy sobie, że jeszcze nie wszystko stracone i da się coś zrobić. Cóż, nie udało się. Trzeba wziąć tę porażkę na klatę i jechać dalej - dodał Steinbors.
W kolejnym pojedynku Arka zagra na wyjeździe z Koroną Kielce. Spotkanie to zaplanowano na sobotę, 9 grudnia (godz. 18).
TOP Sportowy 24: Zobacz hity internetu
źródło: Arka Gdynia
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?