Operacja Żagle Gdyni 2014: Portugalski żaglowiec pierwszy raz w Polsce ZDJĘCIA

Żaglowiec wpłynął do Gdyni chwilę po 16 i zacumował przy nabrzeżu Kutrowym w basenie Prezydenta. Tym samym na co dzień niedostępne tereny Dalmoru zostają do końca zlotu otwarte dla turystów. Dziś żaglowiec można zobaczyć jedynie z zewnątrz, w najbliższych dniach jednak portugalska załoga otworzy pokłady dla turystów.

To pierwsza w historii wizyta tego żaglowca w Polsce.

- Żaglowce z południa Europy raczej nie zapuszczają się na Bałtyk. Dzięki współpracy z polską ambasadą w Lizbonie oraz miastem Rostock, w którym odbywa się duża żeglarska impreza Hanse Sail, udało nam się przekonać armatora, że warto do nas przypłynąć - opowiada Joanna Zielińska, koordynator zlotu Operacja Żagle w Gdyni

Czteromasztowy szkuner zbudowano w Lizbonie w 1937 roku, w rekordowym czasie 62 dni. Stal, z której powstały kadłuby Santa Marii Manueli i siostrzanej Creouli była przeznaczona pod budowę dwóch okrętów wojennych. Choć zamówienia ostatecznie nie zrealizowano, to surowiec się nie zmarnował. Na jednostkach, które z niego stworzono zamiast dział zainstalowano maszty, a maskujące szare barwy zastąpiła biel. Początkowo żaglowiec służył do połowu dorsza u wybrzeży Nowej Fundlandii, jednak na początku lat 90 - po kilku dyplomatycznych „wojnach dorszowych”, a także przetrzebieniu populacji ryb - zaprzestano połowów w tym rejonie. Nikomu niepotrzebną Santa Marię Manuelę zacumowano w porcie Aveiro, gdzie przez lata niszczał, aż w 2007 roku został zakupiony przez firmę Pascoal & Filhos. Żmudne prace nad rewitalizacją Santa Marii Manueli trwały trzy lata. Statek został wyremontowany i odrestaurowany według pierwotnych planów z 1937 roku. Od maja 2010 roku pływa jako jednostka szkolna

Warto pamiętać, że na zakończenie zlotu - 18 sierpnia - Santa Marię Manuelę będzie można oglądać pod pełnymi żaglami podczas popołudniowej Parady Żaglowców.