Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Oksywiu. Deszcz padał do mieszkań [ZDJĘCIA]

Lechosław Dzierżak
Lechosław Dzierżak
Zabrali im dach w połowie sierpnia. Wiatry zrywały plandeki, a deszcz trafiał wprost do ich mieszkań. Wszystkie ściany i sufity są namoknięte. Przy Śmidowicza 41 w Gdyni woda płynie po instalacji elektrycznej.

- Cały budynek nasiąknął wodą. Kapie z sufitu nie tylko w mieszkaniach na piętrze, ale również na parterze. Nie wiemy co robić. Mieszkają tutaj głównie osoby starsze, którzy nie mają co zrobić. Kapie wszędzie. Razem ze mną mieszka moja mama, która już zawsze leży. Musimy przestawiać łóżko tak, aby nie kapało na nią - mówi jedna z lokatorek budynku. - Budowlańcy pracują bardzo niedbale. Nieprawidłowo zabezpieczają dach, tak że byle wiatr zrywa folię. Gruz z dachu zrzucali bez żadnej rury z dachu wprost do kontenera, albo na ziemię. Odpryski uderzały wprost w moje okno, które zostało zniszczone. Apelowałam do nich aby zabezpieczyli okno, a oni tylko przywiercili kawałek płyty, który nawet nie zakrył całego okna i dalej zrzucany gróz czasem uderza o szybę. To jest nowe, niedawno wymieniane okno, a już jest zniszczone - dodaje.

- Ściany są nasiąknięte, woda płynie po instalacji elektrycznej. Tu może dojść do katastrofy - alarmuje kolejny sąsiad.

W pomoc mieszkańcom zaangażował się jeden z radnych miasta, Jarosław Kłodziński.
- Firma jest zdecydowanie nieprzygotowana do prowadzenia takich prac. Nie zastosowano tutaj żadnego rusztowania. Budowlańcy wchodzą na dach po drabince pożarowej. Będziemy zabiegać aby wszyscy poszkodowani otrzymali zadośćuczynienie, a wobec winnych zostały wyciągnięte konsekwencje - mówi. - Kamienica stoi na piaskach i iłach, ma niewielki fundament. Przez takie działania katastrofa budowlana wisi na włosku - dodaje.

Inwestorem rozbudowy budynku jest Spółdzielnia Mieszkaniowa „Na Wzgórzu”, a realizatorem inwestycji spółka B-inwest Deweloper. Nad jednopiętrowy ceglany budynek przy Śmidowicza 41 mają dobudowywane są dwa dodatkowe piętra.

- Zdarzyło się. Nikt nie mógł przewidzieć, że właśnie wtedy tak mocno będzie wiało. Wichura kładła całe połacie lasu, więc i zwiała elementy zabezpieczenia dachu - mówi Jacek Benert, prezes SM „Na Wzgórzu”. - Z chwilą przekazania placu budowy nawet nie powinniśmy na niego wchodzić. Za wszystko odpowiedzialna jest firma budowlana. Choć nie musieliśmy nic robić nie chcieliśmy zostawiać lokatorów samych sobie. Pomagamy im w rozmowach z budowlańcami, aby zabezpieczyli odpowiednio dach i podpisali oświadczenie o usunięciu wszystkich szkód. Mają na to czas do 31 listopada. W mieszkaniach wstawiono profesjonalne osuszacze, spisano też stan licznika, aby to za zużyty przez maszynę prąd zapłaciła firma. Złożyliśmy wniosek do OPEC, aby wcześniej zacząć okres grzewczy - dodaje.

Budynek nie był ocieplony. Czynsze i opłaty za ogrzewanie były bardzo duże.

- Mieszkańcom ciężko było utrzymać budynek. Propozycja rozbudowy padła na jednym ze spotkań lokatorów. Żadne zyski z rozbudowy nie trafiają do spółdzielni. Wszystko ma od razu być przeznaczone na budynek. Mieszkańcy zyskają nową klatkę schodową, nowe okna, drzwi, ocieplenie - wymienia Jacek Benert.

Kierownik budowy odmówił udzielenia komentarza.

Wiosną ma się odbyć podobna rozbudowa w sąsiednim budynku przy ul. Śmidowicza 43. W okolicy powstanie również nowy parking na ponad 20 miejsc postojowych.

ZOBACZ TAKŻE: Nawałnica na Pomorzu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto