Noc z 19 na 20 lipca 2013 roku, rejon ul. Chwarznieńskiej w gdyńskiej dzielnicy Wiczlino. Dwóch mężczyzn, wówczas w wieku 17 i 18 lat, piło alkohol. Ten jednak szybko się skończył, podobnie jak ich fundusze. Obaj zaczęli kombinować, skąd wziąć środki na wizytę w sklepie monopolowym, aż w pewnej chwili zauważyli czekającego na przystanku na nocny autobus 57-latka. Podeszli do niego i zażądali, aby dał im pieniądze. Ten jednak stanowczo odmówił. Mężczyźni odeszli, jednak po chwili wrócili - jeden z nich z pobliskiej działki wziął deskę, zaszedł 57-latka od tyłu i z całej siły uderzył go w głowę. Raz. Cios, jak wykazała sekcja zwłok, okazał się śmiertelny.
Zabójstwo w Gdyni. Znaleziono ciało 45-letniego mężczyzny [WIDEO]
Wiele się nie namyślając, sprawcy zaciągnęli zwłoki do pobliskiego lasu. Tam zabrali 57-latkowi... kilkanaście złotych oraz, co okazało się później kluczem do ich namierzenia, telefon komórkowy. Zwłoki natomiast dość płytko zakopali w lesie.
18 września 2013 roku. Do lasu na grzybobranie wybrały się dwie kobiety. W pewnym momencie, z przerażeniem, zauważyły wystającą z ziemi... stopę. O fakcie natychmiast zawiadomiły policję.
- Ciało było dość płytko zakopane i pewnie dlatego, po opadach deszczu, jego część wysunęła się z ziemi. Bez większych problemów zidentyfikowaliśmy ofiarę. Okazał się nią być 57-latek, którego zaginięcie w lipcu 2013 roku zgłosiła rodzina - mówi Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.
Sprawa dla gdyńskich policjantów była bardzo ważna. Poszukiwania sprawców zakrojone były na szeroką skalę. Długo jednak nie przynosiły rezultatu. - Teczki jej dotyczące, gdyby ułożyć je jedna na drugiej, miałyby 1,5 metra wysokości - stwierdził Michał Rusak.
W końcu jednak podejrzanych o mord udało się namierzyć. I to dosłownie, ponieważ telefon zabrany 57-latkowi był użytkowany przez pewną, niezwiązaną bezpośrednio z morderstwem, osobę. Policjanci dotarli do użytkownika telefonu i dzięki jego zeznaniom ustalili sprawców zabójstwa.
Obaj mężczyźni zostali niemal natychmiast zatrzymani - jednego z nich funkcjonariusze zabrali z domu, w którym mieszkał, drugiego wprost ze szkoły, do której uczęszczał.
Jeden z nich w zasadzie od razu przyznał się do dokonania tego czynu.
Drugi początkowo zaprzeczał, jednak doprowadzony przed sąd zaczął się łamać. Obu podejrzanym, za morderstwo z rozbojem, grozi od 12 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?