Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłopoty gdyńskiego rowerzysty. Pomógł policji, dzisiaj sam potrzebuje pomocy

Marcin Lange
Tomasz Bołt
Pomógł policji, dzisiaj sam ma kłopoty. Rowerzysta, który przesłał policji nagranie z piratem drogowym, wciąż ma kłopoty. W czwartek ponownie pochylił się nad nimi sąd.

Rowerzysta, który pomógł policj zamiast nagrody dostał wezwanie do sądu

Przed kilkoma miesiącami Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił uniewinniający wyrok pana Krzysztofa i sprawa została skierowana do ponownego rozpoznania. Kolejna rozprawa odbyła się w czwartek. Biegły z zakresu ruchu drogowego nie był jednak w stanie na podstawie zapisu video określić, czy kierujący rowerem jechał zbyt daleko od prawej krawędzi jezdni. Za takie bowiem zachowanie ukarania go domaga się policja.

- W mojej ocenie nie ma możliwości określenia pozycji roweru na jezdni - stwierdził biegły. - Co mogę stwierdzić na podstawie nagrania video, rowerzysta uniemożliwiał kierowcy wykonanie manewru wyprzedzania po tym samym pasie. Konieczne będzie wykonanie oględzin terenu i odpowiednich pomiarów - dodał.

- Proszę też o zbadanie przez biegłego różnych sposobów mocowania kamery, którą wykonano nagranie - na rowerze, na kasku, nagrywaniu z ręki i tym podobne - domagał się obrońca Krzysztofa K.

Przypomnijmy. Latem 2014 r. pan Krzysztof z Gdyni za pomocą kamery na kasku nagrał kierowcę, który na podwójnej ciągłej linii, z dużą prędkością wyprzedził grupę kilkunastu rowerzystów. Cyklista nagranie pokazał gdyńskiej policji. Pirat drogowy został namierzony i ukarany mandatem. Na tym nie koniec. Policjanci do sądu zgłosili też czyn... pana Krzysztofa. Według nich, popełnił wykroczenie, jadąc zbyt daleko od prawej krawędzi jezdni. Po tym, jak gdynianin odmówił zapłacenia mandatu, policja domagała się w sądzie nagany dla obwinionego. W styczniu Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił pana Krzysztofa, uzasadniając to trudnością w udowodnieniu, że to właśnie pan Krzysztof nagrał film będący dowodem wykroczenia. Policjanci złożyli odwołanie od wyroku. Uzupełnili materiał dowodowy o płytę z zarejestrowanym wywiadem, którego rowerzysta udzielił stacji TVN24. Miał w nim przyznawać się do nagrania niebezpiecznie jadącego kierowcy. Dziś przed sądem nie stawił się reporter przeprowadzający wywiad, którego sąd wezwał na świadka.

Sprawa, moim zdaniem drobnostka, niepotrzebnie się przeciąga - trwa już ponad rok - stwierdził po wyjściu z sali rozpraw pan Krzysztof. - To marnowanie mojego czasu i publicznych pieniędzy. To ja wysłałem zgłoszenie na policję, ale to, że to ja prowadziłem rower, policja powinna mi udowodnić.

Kolejna rozprawa odbędzie się pod koniec września.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kłopoty gdyńskiego rowerzysty. Pomógł policji, dzisiaj sam potrzebuje pomocy - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto