Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kładka na Witominie nadal kością niezgody [ZDJĘCIA]. Winda się często psuje - mówią mieszkańcy

Lechosław Dzierżak
Tomasz Bołt/archiwum
Nie cichną negatywne opinie dotyczące kładki dla pieszych nad ulicą Chwarznieńską na Witominie. Awarie windy uniemożliwiają przejście przez jezdnię osobom na wózkach.

Kładka nad ulicą Chwarznieńską na Witominie od początku jest kością niezgody. Mieszkańcy nie chcą wchodzić na górę, woleli przechodzić przez przejście dla pieszych, które zaraz po wybudowaniu kładki zlikwidowano. Ci, którzy nie mogą wchodzić po schodach są skazani na windę.

Kładka na ul. Chwarznieńskiej została oddana do użytku, ale nikt z niej nie korzysta [ZDJĘCIA]

- Sytuacja staje się tragiczna. Często winda jest nieczynna, a ludzie o kulach przebiegają między samochodami - mówi Jolanta Skowrońska, mieszkanka Witomina. - W 2014 roku zlikwidowano przejście dla pieszych ze światłami przy ul.Chwarznieńskiej 136/138, mimo licznych protestów mieszkańców. Chodziło o ułatwienie jazdy kierowcom kosztem osób niepełnosprawnych, mieszkających w budynku dla seniorów. 200 metrów dalej wykonano, wydając kilkaset tysięcy złotych z publicznych pieniędzy, kładkę z windą. Windy częściej są zepsute niż czynne, a firma, rzekomo zajmująca się obsługą techniczną, nie reaguje na zgłoszenia. Skargi do urzędu miasta nie są uwzględniane. Niedawno dwie mieszkanki Gdyni zamknięte zostały na 4 godziny w windzie, a przypadków takich było więcej - dodaje.

Jednak po zgłoszeniach nie został żaden ślad.

- ZDiZ nie miał w tym roku żadnego zgłoszenia zablokowania pasażerów w windach kładki nad ul. Chwarznieńską. Ich eksploatator i gwarant urządzeń poinformował nas, że również w ich firmie nie było bezpośrednich zgłoszeń związanych z tego typu zdarzeniem - mówi Andrzej Ryński, zastępca dyrektora ZDiZ w Gdyni. - Były dwie interwencje naprawcze w tym roku. 5 kwietnia, w wyniku dewastacji fotokomórki w drzwiach jednego dźwigu, winda została unieruchomiona, a usterka usunięta po sprowadzeniu części dzień później. Kolejna była 24 kwietnia, kiedy to nastąpiła awaria linii zasilającej jeden z dźwigów, usunięto ją też dzień później. W ubr. rzeczywiście ludzie zablokowani zostali w windzie. Czas ich uwolnienia jednak nie przekroczył 1 godz. i 15min. Ten dosyć długi okres był wynikiem popołudniowego szczytu komunikacyjnego.

Przypominamy
Zgodnie z normami i standardami Urzędu Dozoru Technicznego, wszystkie dźwigi osobowe wyposażone są w bezpłatny dla pasażerów system przywoływania służby technicznej. Działa on tylko w przypadku awarii windy i nie można z niego skorzystać przy sprawnym dźwigu. W windach są też dodatkowe informacje o możliwości telefonicznego skontaktowania się z firmą eksploatującą dźwigi. Tak więc w trakcie awarii osoby przebywające w windzie mają kontakt z eksploatatorem i mogą być informowane o działaniach służb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto