Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karp uratowany z wigilijnego stołu w Akwarium Gdyńskim

Agata Grzegorczyk
mir
Komu łza się w oku kręci na widok karpia miotającego się w foliowej siatce, może zapytać przedstawiciela tego najbardziej świątecznego gatunku ryby, co sądzi na temat tego rodzaju praktyk, stając z nim oko w oko w Akwarium Gdyńskim. Ośmiokilogramowy karp, który tam mieszka, może opowiedzieć, jak - dosłownie - udało mu się uciec z talerza. Był oczywiście wówczas dużo mniejszy, ważył około 2-3 kilogramów, a w ucieczce, kilka lat temu, pomagali mu pracownicy Akwarium.

- Ten karp znalazł się u nas w ramach świątecznej akcji ratunkowej - mówi Artur Krzyżak, kierownik Akwarium Gdyńskiego. - To bardzo smutne, że w czasie świąt, który powinien być wesoły i przepełniony życzliwością, w ten sposób traktujemy ryby. Karp w siatce foliowej, czy nawet wannie, dusi się. A że jest rybą bardzo wytrzymałą, jego katusze trwają tym dłużej. Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego nadal jeszcze tak wielu ludzi nie może kupić po prostu filetu, czy nawet całej ryby, ale już nieżywej. Cały rok kupujemy takie ryby i jesteśmy zadowoleni, czemu w święta upieramy się przy tym karpiu w wannie?
Karp nie jest dla Polski rodzimym gatunkiem. Został tu sprowadzony z południa Europy.

- Jego naturalnym środowiskiem są spokojne wody rzek, jezior i stawów cieplejszych niż u nas. Jednak jako zwierzę bardzo wytrzymałe radzi sobie i w chłodniejszej Polsce, gdzie zyskał popularność jako dość szybko rosnąca ryba, która jest niewymagająca w hodowli - tłumaczy Artur Krzyżak.

Oko w oko z karpiem czyli jak wybrać idealną rybę

Polskim kuzynem karpia jest sazan, jednak tych ryb pozostało już w rzekach i jeziorach bardzo niewiele, południowoeuropejskiego karpia spotykamy o wiele częściej. Karpie, które kupujemy w celach spożywczych, ważą około 2-3 kilogramów. Ich mięso ma największe walory smakowe. Karp jednak może być dużo, dużo większy. W Polsce ryba tego gatunku może osiągać 1,2 metra długości i ważyć 13 kilogramów. W Europie Południowej można spotkać karpie prawie dwumetrowe i osiemnastokilogramowe. Spotkania z takim "potworem" nie ma się jednak co obawiać.

- Karp jest rybą roślinożerną, spokojnie żerującą przy dnie jeziora czy rzeki. Jego pyszczek składa się w taką jakby trąbkę, którą ryba pobiera grudę mułu i wybiera z niego to, co smaczne. Czyli części roślin, czy małe bezkręgowce - opowiada Artur Krzyżak.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto