Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kanary szukają leszcza, czyli sposób na łatwą kasę

Monika Pawlak
Kontrolerzy próbują wypisać mandat dziennikarzowi w asyście policji. Bezskutecznie...
Kontrolerzy próbują wypisać mandat dziennikarzowi w asyście policji. Bezskutecznie... fot. Paweł Nowak
Czy ściskając w ręku ważny, skasowany bilet, można dostać mandat? To najnowsza sztuczka kontrolerów, którzy za wszelką cenę pragną zarobić. W piątek ofiarą takiego procederu padł dziennikarz redakcji Polski Dziennika Łódzkiego, ale w podobnej sytuacji może się znaleźć każdy łodzianin.

Dziennikarz skasował bilet w autobusie i nagle poczuł szarpanie za rękaw. Po chwili ktoś zaczął wykręcać mu rękę. Autobus nie ujechał 10 metrów z przystanku. Stanął na światłach skrzyżowania.

- Kontrola biletów - krzyknął mężczyzna w miodowej marynarce i zaczął mnie szarpać - opowiada dziennikarz. - Zostaw go. On wsiadł na tym przystanku - powiedział mężczyzna w ciemnej kurtce, kolejny kontroler zatrudniony przez MPK.

- Dawaj dowód, piszemy mandacik, podczas kontroli nie można kasować biletów - nie dawał za wygraną ten w miodowej marynarce i plakietką z numerem M042. Przestał na chwilę szarpać dziennikarza, a zaczął obłapiać atrakcyjną brunetkę podchodzącą do kasownika. Dopiero co weszła do autobusu, który nie ujechał jeszcze połowy pierwszego przystanku.

Dziennikarz zapytał, po co im dowód, skoro ma bilet i skasował go chwilę po zatrzaśnięciu drzwi autobusu. Zaproponował, że pokaże dokument, jeśli oni podadzą personalia. Kontrolerzy odmówili, twierdząc, że wystarczą im plakietki na szyi. Nie ma na nich nazwisk, a tylko numery służbowe - M042, M029 i M037.

Autobus po chwili dojechał na przystanek, gdzie zamierzał wysiąść dziennikarz. Nie mógł, bo drogę zastawili mu trzej mężczyźni. Wysiąść pozwolili dopiero po 10 minutach, by poczekać na policję. Tam zaczęli utys-kiwać na swojego pracodawcę.

- Autobusy kursują niepunktualnie albo wcale nie przyjeżdżają - wyliczał grzechy MPK "miodowy M042". - Nawet nie można zadzwonić ze skargą, bo nikt w MPK nie odbiera telefonów. Spółka jest fatalnie zarządzana.

Policja zjawiła się po 30 minutach. Sierż. sztab. Dariusz Chanczak wyjaśnił kontrolerom, że nikt nie musi dać im dowodu. Zdziwił się, gdy zobaczył bilet w ręku dziennikarza. Spisał notatkę i odjechał.

A nasz kolega napisał skargę na pracę kontrolerów MPK. W tym roku jest to już 1.294 skarga, a w całym minionym roku było ich 1.439.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polskie myśliwce w powietrzu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kanary szukają leszcza, czyli sposób na łatwą kasę - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto