Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

IX LO w Gdyni: W czasie lekcji drzwi szkoły zamykane są na klucz, więc uczniowie wyskakują oknem

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
sxc.hu
Szkoła zamknięta na klucz, zakaz opuszczania budynku przez uczniów od godz. 9.30 do 13 bez pisemnej zgody nauczyciela - takie obostrzenia wprowadziła niedawno dyrektor IX Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Żeromskiego w Gdyni. Uczniowie buntują się i uciekają z budynku, skacząc z okien.

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, mają poważne wątpliwości, czy takie "skoszarowanie" licealistów jest zgodne z prawem. Alina Mroczkowska, dyrektor IX LO, mówi tymczasem, że nie chciała wprowadzać radykalnych rozwiązań, ale została do tego zmuszona.

- Uczniowie podczas przerw wychodzili na papierosa, biegali po ulicach w Śródmieściu, śmiecili - twierdzi Mroczkowska. - Policja i Straż Miejska sześciokrotnie zwracały się do mnie o zlikwidowanie tego problemu, karząc jednocześnie uczniów mandatami. 9 stycznia podczas wywiadówek rodzicom wręczone zostały prośby, aby zdyscyplinowali swoje dzieci. Nie pomogło. Dodatkowo na terenie szkoły spotykaliśmy obce, dorosłe osoby, które nie potrafiły wytłumaczyć, co tu robią. To jest niebezpieczne.

Czytaj także: Ranking szkół ponadgimnazjalnych 2013: III LO im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni trzecie!

Uczniowie uważają, że nowe reguły wprowadzone przez dyrekcję mogą być dla nich zagrożeniem. Obawiają się, że w przypadku pożaru będą mieli problem, żeby uciec ze szkoły. - Portier z kluczami krąży gdzieś po budynku, nikt nie jest w stanie wejść i wyjść - mówią. - Choć jest dzwonek, dochodzi do kuriozalnej sytuacji. Nauczyciel, przychodząc, by prowadzić lekcję, nie może wejść do budynku. Nikt nie ma prawa wyjść, licealiści skaczą z okien, wkrótce może komuś stać się krzywda. Wielu uczniów jest już pełnoletnich, a zabrania się im opuszczania szkoły jak przedszkolakom. To śmieszne. Ograniczane są nasze prawa obywatelskie.

Sławomir Koroluk, doktor prawa, uważa, że pretensje uczniów mogą być uzasadnione. - Takie ograniczenie narusza prawo do wejścia na teren szkoły, opuszczenia jej, a także zwykłego wyjścia na świeże powietrze - mówi dr Koroluk. - A do tego uczniowie niewątpliwie mają prawo. To kwestia zarówno zwykłej higieny, ale także wolności i godności uczniów.

Dopuszczałbym takie ograniczenie, gdyby miało charakter doraźny, dla uniknięcia nadzwyczajnej, niebezpiecznej sytuacji, np. zamieszek chuligańskich na ulicach. Wykluczałbym stosowanie takiego środka jako trwałego rozwiązania. Widzę tu rzeczywisty problem dyrektora, który stara się dbać o bezpieczeństwo i niewątpliwie działa w dobrej wierze, ale w tym celu zmuszony jest stosować środki w istocie na trwałe niedopuszczalne.

Alina Mroczkowska się z tym nie zgadza.- Uczniów obowiązuje statut szkoły, który zabrania opuszczania budynku podczas lekcji i przerw - podkreśla. - Wkrótce będą wypuszczani z budynku, ale tylko na ogrodzone boisko przyszkolne.

Czytaj także: Plebiscyt na najlepsze liceum w Gdyni. Znamy zwycięzcę.

W podobnym tonie wypowiada się Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni . - Nie mam opinii prawnej na temat rozwiązania zastosowanego w IX LO, ale uważam, że dyrekcja - dbając o bezpieczeństwo uczniów - miała prawo tak się zachować - mówi Łowkiel. - Podobnie jest w innych krajach. We Francji szkoły są zamykane, uczeń, który spóźni się choćby pięć minut, nie wejdzie na zajęcia. Podobnie prawa wstępu nie mają żadne postronne osoby. Uczniowie nie wychodzą z placówki, zanim nie zakończą się zajęcia.

Także w Polsce praktyka zamykania szkół średnich, według wiedzy Ewy Łowkiel, była już stosowana. - W internecie pojawiały się materiały o proteście pełnoletniego licealisty z głębi Polski, który uważał, że ma prawo podczas przerwy wyjść na papierosa - mówi wiceprezydent Gdyni. - Nie podoba mi się taka postawa. Uczeń, dopóki uczę-szcza do placówki, zobowiązany jest przestrzegać obowiązujących w niej zasad i regulaminów.

Tymczasem licealistów, którzy skakali przez okna budynku IX LO, zarejestrowały kamery monitoringu. Wczoraj zorganizowano w tej sprawie apel porządkowy. Uciekinierzy trafili też do gabinetu pani dyrektor na tzw. dywanik, przeprowadzono z nimi rozmowy dyscyplinujące. - To przerażające wybryki, zagrażające bezpieczeństwu - komentuje uciekanie ze szkoły przez okna Ewa Łowkiel. - Za takie zachowania można zostać usuniętym dyscyplinarnie z placówki.

Tematem zamkniętego na klucz liceum zajęła się już straż pożarna. - Stosowną analizę sporządza nasz wydział prewencji - mówi Łukasz Płusa, rzecznik gdyńskich strażaków.

Ewa Łowkiel nie sądzi jednak, aby w IX LO łamane były przepisy przeciwpożarowe. - Gdy coś się stanie, portier może przecież otworzyć drzwi i zarządzona będzie ewakuacja -mówi Ewa Łowkiel.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto