Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hospicjum dla dzieci w Gdyni ledwo wiąże koniec z końcem. Potrzebna pomoc! ROZMOWA

rozmawiała Ksenia Pisera
Ksiądz Grzegorz Miloch
Ksiądz Grzegorz Miloch Tomasz Bołt/archiwum
Hospicjum dla dzieci w Gdyni Bursztynowa Przystań wciąż ledwo wiąże koniec z końcem. Potrzebna pomoc! Z ks. Grzegorzem Milochem, dyrektorem Stowarzyszenia Hospicjum im. św. Wawrzyńca, rozmawia Ksenia Pisera.

Rachunki za prąd czy gaz w Bursztynowej Przystani są opłacone?
Wciąż nie jest lekko. W zasadzie jesteśmy w tak samo niestabilnej sytuacji, co w pierwszym półroczu 2014 roku. Brakuje nam funduszy na doposażenie placówki w sprzęt medyczny czy środki higieniczne, nie zawsze wystarcza na rachunki. Oglądamy każdą złotówkę z dwóch stron.

Jak to? Przecież od połowy lipca miał zacząć obowiązywać nowy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, sytuacja miała się poprawić...

Przypomnijmy, że problemy finansowe Bursztynowej Przystani wyniknęły z tego, że pod koniec ubiegłego roku weszła w życie ustawa o aneksowaniu umów z NFZ. Zakładała możliwość przedłużenia obowiązujących w ubiegłym roku kontraktów do połowy 2014 roku poprzez specjalny aneks. I, owszem, ten z hospicjum został przedłużony. Jednak obecnie wygląda to tak, że przesunięto środki na jedno czy dwa łóżka ze stacjonarnego hospicjum dla dorosłych do placówki dziecięcej. Czyli mamy trochę więcej środków na opiekę nad terminalnie chorymi dziećmi, ale kosztem dorosłych pacjentów. Nie mamy do nikogo żalu, takie jest prawo.

Macie jakiekolwiek środki na utrzymanie placówki?

Pomagają nam mieszkańcy Pomorza, Polski czy zagranicy. To środki z jednego procenta podatku i inne darowizny. W najbliższy poniedziałek w siedzibie hospicjum będziemy mieć radosną uroczystość - członkowie Bractwa Szwedzkiego Wänskapsbröderna z Malmö przekażą nam 40 tysięcy złotych. To sporo, ale nie ukrywajmy, że koszta utrzymania hospicjum są ogromne.

Przyszły rok i perspektywa następnych kontraktów dają nadzieję na polepszenie sytuacji?

Teraz ciężko cokolwiek wyrokować. Zobaczymy, to są przecież decyzje podejmowane na górze Narodowego Funduszu Zdrowia. Może w 2015 roku otrzymamy wyższy kontrakt. Będziemy oczywiście wnioskować o większe fundusze, ale wciąż bezcenna będzie pomoc mieszkańców.

Ile dzieci jest teraz pod opieką w Bursztynowej Przystani?
Mamy 15 małych pacjentów. To sześciu podopiecznych w placówce stacjonarnej oraz dziewięcioro dzieci objętych opieką domową. Cokolwiek by się nie wydarzyło, zawsze przyjmowaliśmy nowych pacjentów. To się nie zmieni, na naszą pomoc może liczyć każdy maluch w potrzebie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto