Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynianin wygrał maraton na Biegunie Północnym

red.
fot. mat. prasowe
4 godziny i 6 minut to wystarczający czas, aby wygrać maraton na Biegunie Północnym. Dokonał tego Piotr Suchenia – gdynianin, który swoją pasję do sportu łączy z pracą w Gdyńskim Centrum Sportu.

„Suchy” przebiegł 42 kilometry 192 metry trasy North Pole Marathon 2017 przy temperaturze odczuwalnej poniżej -50 stopni Celsjusza. Przeczytajcie jak przebiegała ta ekstremalna rywalizacja.

Trasa biegu wiodła na 13 pętli, na każdej z nich uczestnicy mieli możliwość podejść do namiotu. Tam na biegaczy czekały suche ubrania, a także odżywki, herbata i posiłki. Nad stanem zdrowia maratończyków czuwali lekarze, którzy sprawdzali czy zawodnik jest w stanie kontynuować bieg.

Zawodnicy przed startem zostali zakwaterowani w specjalnych namiotach, które znajdowały się na stacji arktycznej Barneo Camp. Jak opowiada gdyński biegacz nie obyło się bez problemów. W poniedziałek doszło do awarii ogrzewania w naszych namiotach, nagle z 30 stopni powyżej 0 zrobiło się – 20 – mówi gdynianin. Na płycie lotniska miałem pierwsze objawy odmrożenia. Na miejscu byliśmy od 19:15, o 22:30 ruszyliśmy do biegu. Rywalizowaliśmy przy – 30 stopniach. Ubrałem się najcieplej jak to było tylko możliwe i przystąpiłem do zawodów. Trasa składała się z 13 okrążeń, normalnie mogliśmy biec jedynie około 400 metrów. Raz sypki śnieg, innym razem zlodowaciały śnieg, słowem musieliśmy przygotować się na 40 kilometrów siłowego biegania – wyjaśnia Piotr Suchenia.

Jak opowiada gdyński biegacz jego najtrudniejszym konkurentem na trasie był zawodnik z Nepalu. Samir Tamang był wyjątkowo mocny, startował wcześniej w Mount Everest Marathon. Jego partner był równie twardy i we trójkę walczyliśmy o czołowe pozycje. Bardzo mnie pilnowali, gdy zwalniałem oni również, czułem ich oddech na plecach przez cały czas. Podczas biegu gdynianin miał problemy z pokrywający okulary szronem, które jednak były konieczne ze względu na ostre słońce.

W pewnym momencie Nepalczyk odskoczył ode mnie, narzucił intensywne tempo. Moim zdaniem za ostre jak na te warunki. W miarę upływu czasu udało mi się go dojść i wyprzedzić. Byłem zmęczony i mówiłem sobie, że trasa jest krótsza, to taki zabieg psychologiczny. Mijając Samira poczułem, że kontroluję sytuacje. Pewnie to zabrzmi dziwnie ale nie spieszyło mi się do mety, celebrowałem każdą chwilę na trasie – relacjonuje Piotr Suchenia. Pochodzący z Nepalu Samir Tamang, który był głównym konkurentem gdyńskiego zawodnika ostatecznie ukończył imprezę na trzecim miejscu.

Jak opowiada Suchy, podczas zawodów podjął bardzo ryzykowną, ale w konsekwencji skuteczną taktykę. Przez cały czas biegu nic nie piłem, było to odważne posunięcie, ale się udało i wygrałem. Biegaliśmy w niezwykłych warunkach. W Polsce zdarzało mi się pobiec przy -30 stopniach, ale tutaj było to coś całkiem innego. Gdy zaczynaliśmy temperatura wynosiła – 32 stopnie, gdy kończyliśmy bieg temperatura spadała do -35 stopni. Przy wietrze wiejącym 5 metrów na sekundę temperatura odczuwalna wynosiła – 50 stopni – mówi Piotr Suchenia.

Gratulujemy Piotrowi Sucheni fenomenalnej postawy na Biegunie Północnym. Kolejnym celem gdyńskiego maratończyka będzie Ice Marathon na Antarktydzie.

W Gdyni odbyły się nocne manewry ratownicze

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto