Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia pozbywa się azbestu. Inspektorzy szukają w domach niebezpiecznej substancji

Ksenia Pisera
Podobna inwentaryzacja budynków z azbestem została przeprowadzona w 2008 roku
Podobna inwentaryzacja budynków z azbestem została przeprowadzona w 2008 roku Paweł Relikowski
Pracownicy firmy wynajętej przez gdyńskich urzędników szukają w domach gdynian azbestu. Jeszcze przez kilka tygodni w całym mieście będzie trwała inwentaryzacja tego niebezpiecznego dla zdrowia materiału, a następnie zacznie się jego usuwanie. Za utylizację tego materiału ostatecznie będą musieli zapłacić właściciele budynków, ale w sfinansowaniu tego przedsięwzięcia będzie miało udział również miasto.

Upoważnieni inspektorzy z firmy Wessling Polska z Krakowa najpierw zbadają miejsca, gdzie jest stare budownictwo, szczególnie jednorodzinne. Właśnie tam ryzyko występowania azbestu jest największe.

- W nowym budownictwie azbest nie był stosowany, zakaz jego używania został uchwalony w 1997 roku - mówi Dorota Marszałek-Jalowska z Wydziału Ochrony Środowiska gdyńskiego magistratu. - Jeżeli ktoś ma informację, że do budowy któregoś z budynku został użyty azbest, prosimy o kontakt z naszym wydziałem.

Inspektorzy z upoważnieniem prezydenta

Inspektorzy mają ze sobą oryginał upoważnienia do przeprowadzenia inwentaryzacji, podpisany przez prezydenta. Do jej zrobienia posłuży ankieta, załącznik do rozporządzenia ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Dodatkowo inspektorzy będą zadawać pytania, które mają na celu ustalenie stopnia pilności usunięcia azbestu.

Czytaj też: Hel. Usunęli azbest z działki Uniwersytetu Gdańskiego

- Określane to jest w trzystopniowej skali, metodą ustaloną przez ministerialne rozporządzenie - mówi Agata Błaszczyk-Pasteczka, dyrektor rozwoju firmy Wessling Polska. - Stopień jest tym wyższy, im wyższy jest wskaźnik uzyskanych punktów w ankiecie. Znaczenie ma m.in., czy budynek pokryty azbestem zamieszkują dzieci lub np. sportowcy.

Po zakończeniu inwentaryzacji urzędnicy przygotują dokument z lokalizacjami budynków do remontu oraz kosztorys, czyli program usuwania wyrobów zawierających azbest. Na przeprowadzenie tych działań środki zabezpieczają urzędnicy z miejskiej kasy, ale zdecydowana część pochodzi z dotacji ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz z WFOŚiGW w Gdańsku. Właściciele budynków zawierających azbest również będą musieli dołożyć pieniądze na remont.

- Wszystkie kwoty będą znane po opracowaniu kosztorysu - mówi Marszałek-Jalowska. - Teraz trudno cokolwiek oceniać. Chcemy pomóc właścicielom i zarządcom nieruchomości w finansowaniu tego przedsięwzięcia. Jeżeli ktoś nie będzie chciał teraz przeprowadzać neutralizacji na swoim terenie, to nie ma takiego przymusu.

Azbest w drogach, elewacjach i na dachach

Azbest najczęściej był używany przy budowie dachów, elewacji budynków, a nawet dróg. W całym kraju może być go około 13 milionów ton. W Gdyni jego usuwanie trwa od czterech lat.

W ubiegłym roku prace objęły m.in. demontaż docieplenia z płyt azbestowo-cementowych z ośmiu budynków należących do Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej im. Komuny Paryskiej. Odpady zostały usunięte, a następnie przetransportowane i zutylizowane na składowisku odpadów niebezpiecznych.

Czytaj też: Straż miejska znalazła nielegalne składowiska eternitu

Takimi pracami mogą zajmować się tylko wyspecjalizowane firmy mające odpowiednie zezwolenia. Przygotowani i wyszkoleni pracownicy, odpowiednio ubrani, wyposażeni w niezbędne środki i sprzęt, bez zagrożenia mogą usunąć ten szkodliwy materiał.

- Znamy przypadki, gdy ktoś próbował na własną rękę ściągnąć azbest - mówi Błaszczyk-Pasteczka. - To jest niebezpieczne, z uszkodzonych płyt odpadają włókna azbestowe. Jeżeli ktoś składuje takie materiały, powinien je szczelnie owinąć i przykryć, a najlepiej oddać do utylizacji.

Szkodliwy azbest

Włókna azbestu są cienkie i niewidoczne dla oka. Możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, że je wdychamy. Chorobotwórcze działanie azbestu jest wynikiem wdychania właśnie włókien zawieszonych w powietrzu.

Ryzyko wynikające dla zdrowia z wchłaniania pyłu drogą pokarmową jest niskie. Cechą szczególną azbestu jest to, że włókna gromadzą się i pozostają w tkance płucnej w ciągu całego życia, powodując po wielu, czasem kilkudziesięciu, latach zmiany chorobowe.

Eksperci wykazują, że jedną z głównych chorób będącą skutkiem wchłaniania azbestowych włókien jest międzybłoniak opłucnej. Obserwowany jest także wzrost ryzyka zachorowania na raka płuc lub innych nowotworów, np. krtani, żołądka i jelit lub trzustki.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto