- Zgłoszenie na temat pożaru otrzymaliśmy o godzinie 4.38 – mówi aspirant Kazimierz Cysewski z człuchowskiej straży pożarnej. - Pierwsze na miejscu były jednostki z Rzeczenicy i z Przechlewa, które dojechały do Koprzywnicy o godzinie 4.54. W akcji uczestniczyło w sumie 10 jednostek. Ostatnie opuszczały miejsce pożaru o godzinie 15. Przyczyny pożaru będą ustalane przez policję, wiele wskazuje jednak na to, że mogło dojść do zaprószenia ognia przez nieustalone osoby.
Policjanci i prokurator w sobotę do późnych godzin dokonywali oględzin miejsca zdarzenia. Do Koprzywnicy wrócili w niedzielę.
- Ze względu na wartość strat oraz zagrożenie życia i zdrowia ludzi w tej sprawie prowadzone jest śledztwo którego gospodarzem jest prokurator – mówi Karol Dziemiańczyk, p.o. komendanta człuchowskiej policji. - Faktycznie wiele wskazuje na to, że doszło do zaprószenia ognia. Zalążek pożaru znajdował się w łączniku gdzie znajdowała się palarnia. W zasadzie można wykluczyć podpalenie.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?