Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Płot przy placu zabaw na gdyńskim Pogórzu dzieli mieszkańców [ZDJĘCIA]

Ksenia Pisera
Część spornego ogrodzenia przy placu zabaw dla dzieci już stoi. Po protestach niektórych mieszkańców prace jednak przerwano. Zdanie w sprawie ma teraz zabrać zarząd spółdzielni
Część spornego ogrodzenia przy placu zabaw dla dzieci już stoi. Po protestach niektórych mieszkańców prace jednak przerwano. Zdanie w sprawie ma teraz zabrać zarząd spółdzielni Przemek Świderski
Płot, który ma powstać tuż przy samym placu zabaw w gdyńskim Pogórzu podzielił okolicznych mieszkańców. Część z nich twierdzi, że to kolejny krok do likwidacji jedynego miejsca dla dzieci w tej okolicy. Kolejni podkreślają, że po prostu nie życzą sobie obecności dzieci pod ich balkonami.

W sprawę zaangażować ma się jedna z radnych miasta oraz przedstawiciele rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej, którą o lekceważące podejście oskarżają przeciwnicy płotu.

Plac zabaw na Pogórzu znajduje się przy ul. Unruga, w okolicy bloków 108 i 122, czyli na zapleczu osiedla mieszkaniowego. Został kompleksowo odnowiony mniej więcej dwa lata temu za środki od sponsorów, które zebrali sami mieszkańcy. W ostatnich tygodniach robotnicy wynajęci przez Robotniczą Spółdzielnię Mieszkaniową im. Komuny Paryskiej zaczęli stawiać płot przy jednym z bloków, tuż przy samym placu zabaw.
- Nie chcemy tego płotu - mówi Elżbieta Gorbacz z Pogórza. - Będzie biegł bardzo blisko piaskownicy, dzieci będą miały bardzo mało miejsca. Jesteśmy wściekli na spółdzielnię mieszkaniową, że tak bezproblemowo zdecydowała się postawić płot, mimo sprzeciwu części mieszkańców - dopowiada i chwilę później dodaje, że według wiedzy lokatorów płot nie będzie uniemożliwiał całkowitego dostępu do placu zabaw. - To jedyne miejsce w okolicy, w którym mogą bawić się dzieci. Choć nie zostanie zupełnie odgrodzone, to przestrzeń zabawy dla maluchów zostanie uszczuplona - stwierdza Elżbieta Gorbacz.

Inni mieszkańcy tej części ulicy Unruga popierają ustawienie płotu. Twierdzą, że dzięki niemu będą mieć więcej prywatności i skończą się rzekome uciążliwości związane z bawiącymi się pod oknami dziećmi. - Krzyczą, hałasują. Chcemy mieć spokój - usłyszeliśmy od jednej z mieszkanek.

Przeciwnicy działań spółdzielni mieszkaniowej twierdzą tymczasem, że płot ma być kolejnym krokiem do likwidacji placu zabaw.
- Ogrodzenie będzie jakieś dwa metry od piaskownicy. Za chwilę okaże się, że nie spełnia jakichś norm i plac zabaw trzeba będzie zlikwidować - stwierdza Elżbieta Gorbacz. - Podobno spółdzielnia chce w tym miejscu zorganizować miejsca postojowe dla samochodów.

Mieszkańcy zaangażowali w sprawę radnych dzielnicy. Przedstawiciele samorządu twierdzą jednak, że niewiele mogą w tej sprawie zrobić.
- To teren spółdzielni mieszkaniowej, nie mamy możliwości interwencji w tej sprawie jako miasto. Sam również jestem przeciwny stawianiu płotu przy tym placu zabaw - przyznaje Krzysztof Chachulski, radny dzielnicy... i jednocześnie wiceprzewodniczący rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej im. Komuny Paryskiej oraz członek jej komisji rewizyjnej. - Jako przedstawiciel spółdzielni również mam ograniczone możliwości. Na pewno poprosimy zarząd o wyjaśnienia w tej sprawie. Do mnie również dotarły pogłoski, że w tym miejscu miałby powstać parking.
Nam z zarządem spółdzielni nie udało się skontaktować.

To nie pierwsze problemy, z jakimi borykali się mieszkańcy Unruga. Dotychczas przy placu zabaw stał piwny bar, a jego goście mieli sprawiać problemy. Pijalnię ostatecznie zamknięto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto