Co z planami budowy szpitala w Gdyni Wiczlinie? Poseł Robert Biedroń pyta o obiecaną placówkę

Budowa trzeciego szpitala w zachodniej części miasta rozpoczynałaby się w przyszłym roku, gdyby dotrzymane zostały przedwyborcze obietnice. Władze miasta twierdzą, że inwestycja teoretycznie jest możliwa. Zdaniem natomiast Zarządu Województwa - jest ona niepotrzebna.

O konieczności budowy trzeciej dużej placówki zdrowia w mieście przekonany był przed laty Wiesław Byczkowski - ówczesny kandydat na prezydenta Gdyni, obecny wicemarszałek województwa.

Dziś jednak sytuacja ma się zupełnie inaczej - w ubiegłym roku przekształcono miejski szpital w spółkę, a następnie takie same przekształcenia przeszedł Szpital im. PCK w Redłowie. Z kolei w tym roku zadecydowano o połączeniu obu placówek medycznych.

Czytaj więcej na ten temat: Radni wojewódzcy zgodzili się na fuzję szpitali Morskiego im. PCK i św. Wincentego a Paulo w Gdyni

- Analiza potrzeb zdrowotnych mieszkańców Gdyni została dokonana i okazało się, że wymagane jest bardziej sprofilowanie szpitali - informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. - I tak się stanie.

Z pytaniami o m.in. możliwość budowy trzeciego szpitala w Gdyni wystąpił do włodarzy w ostatnich dniach również poseł Robert Biedroń. Przed laty bowiem miejscy radni uwzględnili tego typu inwestycję w planach zagospodarowania przestrzennego Wiczlina.

- Owszem, są plany zakładające budowę w tym miejscu szpitala czy obiektu o podobnej funkcji, więc teoretycznie jest to możliwe. Na to działanie musiałby się jednak zdecydować Zarząd Województwa sam lub z komercyjnym partnerem. W przeszłości było takie zainteresowanie, dziś głośniej mówi się o rozbudowie szpitala przy placu Kaszubskim - podkreśla wiceprezydent Gdyni Marek Stępa.

Plany rozbudowy Szpitala im. Świętego Wincentego a Paulo jednak zawieszono. Projekt szacowany jest na 70 mln zł, z czego 17 mln miało pochodzić od partnera prywatnego szpitala, a 53 mln z pożyczki programu JESSICA. Problem w tym, że szpital tej pożyczki nie dostał, więc zarząd placówki miał się ubiegać o unijne dofinansowanie w kolejnych latach... ale ostateczną decyzję podejmie zarząd połączonych szpitali.