Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burzliwa sesja Rady Miasta Gdynia: Przegłosowano metodę ryczałtową naliczania opłat za wywóz śmieci

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Prawdziwą bitwę, jedną z najpotężniejszych w tej kadencji, stoczyła w środę opozycja z władzami Gdyni i radnymi z ugrupowania Samorządność prezydenta miasta Wojciecha Szczurka. Spór dotyczył systemu opłat za wywóz odpadów, które naliczane mają być mieszkańcom od lipca. Radni Samorządności przegłosowali ostatecznie model ryczałtowy, uzależniony od metrażu mieszkań.

Ze strony opozycji posypały się jednak gromy, padły mocne słowa. - Oderwany od rzeczywistości - skomentował projekt radny Tadeusz Szemiot (Platforma Obywatelska). - Spowoduje podwyżki o nawet 80 proc. Uderzy bardzo dotkliwie w najbiedniejszych gdynian, co najgorsze, w niezawiniony przez nich sposób.

Nie zgodził się z tym Bartosz Bartoszewicz (Samorządność). - Zaproponowane rozwiązania są sprawiedliwe – powiedział radny.

Według przegłosowanego ostatecznie w środę przez Samorządność projektu, za wywóz nieczystości z mieszkania poniżej 40 m kw. uiszczać trzeba będzie miesięcznie 19 zł, z lokali powyżej 40 m kw. 32 zł, z kolei z domów większych, niż 80 m kw., 39 zł. Są to stawki, które płacić będą mieszkańcy, segregujący odpady.

W innym wypadku opłaty będą wyższe o ok. 33 proc., wyniosą dokładnie 28, 48 i 58 zł. Radni opozycji od początku protestowali przeciwko takiemu modelowi, twierdząc, że opłaty powinny być uzależnione od liczby mieszkańców. - Nie może być tak, że starsza osoba, mieszkająca w lokalu powyżej 80 m kw. samotnie, bowiem zmarł małżonek, a dorosłe dzieci się wyprowadziły, płaciła będzie tyle samo, co pięcioosobowa rodzina – mówili opozycyjni radni.

Czytaj także: Ryczałt i ustawa śmieciowa budzą olbrzymie kontrowersje w Gdyni. Będą problemy?

Marcin Horała (Prawo i Sprawiedliwość), już na początku sesji wnioskował o zdjęcie z porządku obrad projektu, dotyczącego opłat za wywóz śmieci. - Tak ważny społecznie dokument jest niedopracowany, nie odbyły się nad nim porządne konsultacje – mówił Horała. - Rady dzielnic rozmawiały o projekcie przedwczoraj. Niektóre komisje rady miasta jeszcze na godzinę prze sesją. To niepoważne.

- Nieprawdą jest, że nie odbyły się konsultacje – kontrował wiceprezydent Gdyni Michał Guć.

Nie zgodził się też na zdjęcie z porządku obrad projektów uchwał. To dlatego, że wojewoda pomorski zagroził gminom, iż w przypadku nie podjęcia przez nie decyzji wprowadzi stosowne zarządzenia w trybie nadzorczym i ukarze samorządy, ustalając stawkę za wywóz śmieci na poziomie 1 zł od mieszkańca. Gdyby tak się stało, Gdynia musiałaby do interesu dopłacać krocie.

Michał Guć dodał, że żaden system opłat, możliwy do wprowadzenia w gminach, nie jest sprawiedliwy. - Aby tak było, należałoby zamontować wagi i ważyć produkowane śmieci – mówił Guć. - To jednak rozwiązanie bardzo trudne technicznie, którego ustawodawca w ogóle nie przewidział.

Wiceprezydent Gdyni tłumaczył też, że system osobowy prowadziłby do licznych nadużyć. Urzędnicy nie mieliby bowiem narzędzi, aby sprawdzić, czy wpisana w deklaracjach liczba mieszkańców, na podstawie której naliczane byłyby opłaty, jest prawdziwa. Zdaniem wiceprezydenta Gucia nawet małżeństwo mogłoby zadeklarować tylko jedną osobę, a kiedy pojawiłaby się kontrola, mąż mógłby stwierdzić, iż rozstał się niedawno z żoną. W przypadku lokali, wynajmowanych przez osoby nie zameldowane, np. przez kilku studentów, komplikacje tylko by rosły. - Wystarczy, iż 10 proc. gdynian nie przyznałoby się, że mieszka w gminie, a rocznie samorząd dokładać musiałby do systemu 3 mln zł - mówił Guć. - Pieniądze te byłyby nie do odzyskania. Musielibyśmy zdejmować je z inwestycji, np. rewitalizacji okolic ul. Opata Hackiego.

Czytaj też: Stanowisko gdyńskich radnych PiS w sprawie naliczania opłat za wywóz śmieci. Mają nowy pomysł [LIST]

Argumenty te wywołały jednak wśród radnych opozycji tylko zdumienie. - Wiele innych samorządów przyjęło opłatę osobową. Czy oznacza to, że urzędnicy w Gdyni są mniej sprawni, niż w Rumi, czy Wejherowie i nie poradziliby sobie z precyzyjnym policzeniem mieszkańców? - pytał Marcin Horała.

Łukasz Cichowski (PO) poinformował ponadto iż sprawdził, jaki system opłat za wywóz śmieci wprowadzili dotychczas samorządowcy z 66 dużych, polskich miast na prawach powiatu. - W 47 z nich opłaty naliczane będą od liczby mieszkańców – stwierdził Cichowski. - Oznacza to, że samorządowcy z innych miast nie boją się takiego systemu i nie widzą takich jego wielkich rzekomo wad, jakie wskazywane są w Gdyni.

Cichowski poinformował też, że mieszkańcy innych miast będą jego zdaniem płacić od lipca za wywóz śmieci mniej, niż gdynianie. - Stawka od osoby wynosi średnio niecałe 12 zł miesięcznie – mówił Cichowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto