To był taki duży obóz, niedaleko małego kościółka, chyba Świętego Mikołaja - pisał na jednym z zagranicznych forów internetowych syn jednego z byłych więźniów hitlerowskiego obozu pracy przymusowej, znajdującego się w czasie drugiej wojny światowej na terenie Gdyni. Bardzo wielu obcokrajowców poprzez sieć próbuje zlokalizować miejsce, w które los rzucił w latach czterdziestych ubiegłego wieku ich rodziców czy dziadków. Jednak kiedy nawet udaje się ustalić, iż było to w Gotenhafen, dzisiejszej Gdyni, nadal nie jest łatwo o wskazanie konkretnego terenu. Mimo iż przez obóz w czasie wojny przewinęło się tysiące więźniów, dziś nawet sami gdynianie rzadko potrafią wskazać miejsce, w którym się znajdował.
Schron po obozie z 1941 roku
- Po obozie utworzonym przez Niemców w 1941 roku pozostał tylko schron, który służył przymusowym robotnikom jako miejsce ukrycia w czasie nalotów alianckich. A "na powierzchni" widoczne jest tylko wejście do niego zlokalizowane przy ul. Morskiej - mówi dr Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni.
Dzięki staraniom Gdyńskiego Klubu Eksploracji Podziemnej i dotacji miasta zachowana do dziś część schronu wraz z wejściem przy ul. Morskiej została odrestaurowana. W ostatnią sobotę przy tymże wejściu umieszczono tablicę z informacją o historii obiektu.
- Obóz Gemeinschaftslager der Deutchen Werke, nazywany od nazwy dzielnicy Leszczynki Nussdorfem, któremu służył schron, założony został dla robotników wykonujących najcięższe prace stoczniowe. Zajmował obszar pomiędzy dzisiejszymi ulicami Morską, Orlicz-Dreszera do wysokości ul. Zakręt do Oksywia, Ściegiennego i Działdowską - dodaje Michał Szafrański, prezes Gdyńskiego Klubu Eksploracji Podziemnej. - Przybywali tam Polacy, Francuzi, Belgowie, Estończycy, a pod koniec wojny także Włosi, którzy według relacji byłych więźniów traktowani byli najgorzej.
Zwykle przebywało tam około dwóch tysięcy osób. Dopiero pod koniec 1944 roku, gdy do więźniów dołączyli uchodźcy z Estonii, uciekający przed Armią Czerwoną, liczba ta wzrosła do sześciu tysięcy osób.
Według wspomnień byłych więźniów, do których dotarli członkowie Gdyńskiego Klubu Eksploracji Podziemnej, obóz był bardzo duży. W każdym baraku znajdowało się 18 pokoi, w których mieszkało po osiem osób. Wszystkie baraki miały centralne ogrzewanie.
Praca w obozie w ciężkich warunkach
- Jednak nie należy zapominać, że ludzie tam przebywający byli zmuszani do pracy w bardzo ciężkich warunkach, m.in. przy budowie kadłubów statków, a każdy przejaw niesubordynacji - złamania dyscypliny, samowolnego oddalenia się od obozu, był bardzo surowo karany przeniesieniem do obozu koncentracyjnego, będącego oddziałem KL Stutthof, który znajdował się bliżej stoczni - w rejonie dzisiejszej ul. Energetyków - dodaje Michał Szafrański.
Sztolnie przeciwlotnicze tylko w Gdyni
Punktem orientacyjnym, który zwykle pamiętają więźniowie przywiezieni tu z daleka, był kościół pw. św. Mikołaja w Chyloni.
- Był jednym z niewielu charakterystycznych budynków znajdujących się wówczas w tamtym rejonie, dlatego często pojawia się w relacjach więźniów z zagranicy - tłumaczy Jarosław Kłodziński z GKEP.
Czym były gdyńskie schrony
Same schrony powstały w 1942 r. Był to system szczelin przeciwlotniczych połączonych tunelami i dwie podziemne hale o powierzchni 700 m kw. każda oraz schrony w skarpie. Po wojnie rozebrano obozowe baraki. W południowej części byłego lagru powstały budynki mieszkalne i szkoła, a schrony w 1950 roku zinwentaryzowano i wpisano do ewidencji budowli ochronnych Obrony Cywilnej.
Na pozostałym terenie powstała stacja Technicznej Obsługi Samochodowej z ogromną halą o solidnej żelbetowej konstrukcji. Budynki należące do zakładów w 2007 r. zostały wyburzone, ale część podziemna pozostała. Jeden ze schronów w skarpie nadal jest czynnym obiektem wpisanym do gdyńskiego wykazu budowli ochronnych dla ludności.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?