Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czesław Boguszewicz o Arce Gdynia: Efekt nowej miotły nie zawsze działa

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Na zdjęciu: Czesław Boguszewicz
Na zdjęciu: Czesław Boguszewicz Tomasz Bolt
Czesław Boguszewicz, legenda Arki, zdobywca Pucharu Polski w 1979 roku, ocenia sytuację w klubie.

Kibice żądają głowy Zbigniewa Smółki. To już czas?
Łatwo jest krzyknąć: „Wyrzućmy trenera!”, ale w rzeczywistości podjęcie takiej decyzji jest trudne. Kibic płaci i wymaga, jednak ostateczny głos w tej sprawie powinien mieć zarząd i właściciel Arki. Sytuacja jest trudna, ale wiem, że nad jej rozwiązaniem pracuje cały sztab ludzi. Siedzą w klubie nawet po nocach. Nie jestem blisko pierwszej drużyny i nie widzę, jak zespół wygląda na treningach, jak reaguje i współpracuje z trenerem, czy coś w tych relacjach już się wypaliło. Nie będę się więc wymądrzał i kategorycznie oceniał, czy trenera trzeba już zmienić, czy też nie. Wiem natomiast z doświadczenia, że pochopne ruchy w tej kwestii mogą przynieść więcej szkody, niż pożytku. Czasami działa efekt tzw. nowej miotły, ale nie zawsze. Musiałby przyjść ktoś bardzo doświadczony, z autorytetem, mocna postać i prawdziwy psycholog, aby piłkarze od razu uwierzyli, że warto zrealizować jego zmiany. Fakty są takie, że światełko w tunelu dziś w Arce widać, bo dwa ostatnie mecze z Lechem i Legią, mimo przegranych, zasygnalizowały poprawiającą się dyspozycję zespołu. Drużyna wpadła w dołek i czas się kurczy, ale nadzieja na wyjście z kryzysu ciągle jest. Zawsze wierzyłem w Arkę i w tej sytuacji jest podobnie. Trzeba po prostu szybko wygrać mecz, najlepiej na wyjeździe, wrócić na dobre tory i podjąć skuteczną walkę o utrzymanie.

Zwolnienie Leszka Ojrzyńskiego z perspektywy czasu można oceniać jako błąd?
Tak samo i w tej kwestii nie chcę wypowiadać jednoznacznych sądów. Jaka była gra Arki za jego czasów, wszyscy widzieliśmy. Zarzucano mu, że jest mało widowiskowa, wręcz toporna. Z drugiej strony wyniki były nienajgorsze, a Puchar Polski i Superpuchar do klubowej gabloty trafił. Nikt nie może mieć też pewności, czy na decyzji o zwolnieniu Leszka Ojrzyńskiego nie zaważyły jakieś względy pozasportowe. Jeśli tak było, to takie rzeczy niech pozostaną między szkoleniowcem, właścicielem klubu i jego prezesem.

Powiedział Pan całkiem niedawno, że Arka sprawia wrażenie nieprzygotowanej do rundy rewanżowej. Podtrzymuje Pan te mocne słowa?
Mówiłem to po trzech pierwszych, przegranych meczach przeciwko Koronie Kielce, Zagłębiu Sosnowiec oraz Piastowi Gliwice. Nie wycofuję się z tej opinii. Wynikała ona z porównania gry Arki na tle przeciwników. Jeśli rywal góruje nad nami fizycznie i szybkościowo, więcej biega, to trudno nie odnieść wrażenia, że coś jest nie tak. Co miałem w takiej sytuacji powiedzieć? Jeszcze raz jednak podkreślam, że dwa ostatnie mecze z Lechem i Legią były znacznie bardziej udane pod tym względem, jak to mówią trenerzy, lepiej wybiegane. Na tym należy budować optymizm na przyszłość.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto