Z tego właśnie obiektu na początku roku oderwał się kawał gzymsu i z wysokości kilku pięter spadł prosto pod nogi przechodzącej chodnikiem kobiety. Dziś dawny bank jest ogrodzony płotem niedodającym centrum miasta uroku.
Zgodnie z przepisami, urzędnicy decyzji w sprawie remontu do końca miesiąca wydać nie muszą. Wniosek wpłynął do nich trzy tygodnie temu, zobligowani są odpowiedzieć na niego w ciągu 65 dni. Jeśli jednak będą tak długo czekać, wygaśnie konserwatorska zgoda wydana tylko na krótki okres. Całą procedurę będzie trzeba zacząć od początku, a zabytkowy budynek będzie dalej niszczał.
Joanna Grajter, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni, zapewnia, iż wszystkim zależy na jak najszybszym przeprowadzeniu tego remontu i urzędnicy zdążą z decyzją. - Do końca miesiąca zostało jeszcze sporo czasu, a prace, które inwestor ma tam wykonać, to przecież nie wielka budowa, tylko zabezpieczenie gzymsu - wyjaśnia. - Urzędnicy są zobligowani procedurami, których pominąć nie można, ale są one już na ukończeniu, więc nie ma obaw.
Artur Brzozowski, przedstawiciel firmy Castle Investment z Gorzowa Wielkopolskiego, która jest właścicielem nieruchomości, twierdzi, że na wykonanie prac zabezpieczających budynek przed wypadkami takimi jak w styczniu br. i dalszym niszczeniem, potrzebuje dwóch tygodni.
Dawny Bank Polski coraz bardziej niszczeje
- I jestem dobrej myśli. Urzędnicy obiecali szybko wydać decyzję, jesteśmy umówieni w Gdyni na najbliższy czwartek. Także z firmą, która przeprowadzałaby remont - dodaje Artur Brzozowski.
- Jeśli to spotkanie dojdzie do skutku, zdążymy. Nam, tak samo jak gdynianom, nie na rękę jest utrzymanie istniejącego stanu rzeczy. Już poza samym faktem, że niszczeje nasze mienie, to za część chodnika wygrodzonego płotem zabezpieczającym płacimy miastu dzierżawę. I będziemy płacić, aż płot nie zostanie usunięty.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?