Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez delikatesów nie ma Świętojańskiej

Tomasz Słomczyński Aleksandra Dylejko
Czerwiec 2002. Przez lata nikt nie wyobrażał sobie Świętojańskiej bez delikatesów spod nr 55. Niestety, trzeba było zacząć się oswajać z myślą o ich zamknięciu
Czerwiec 2002. Przez lata nikt nie wyobrażał sobie Świętojańskiej bez delikatesów spod nr 55. Niestety, trzeba było zacząć się oswajać z myślą o ich zamknięciu Fot. G.Mehring
Te delikatesy to był inny świat. Bo gdy gdyńskie sklepy spożywcze świeciły pustkami, tu półki uginały się od towaru. I nieważne, czy było to stoisko mięsno-garmażeryjne, owocowo-warzywne, z napojami, przetworami czy słodyczami. Wydawało się, że w tym sklepie jest wszystko. Wydawało się? Tam BYŁO wszystko. W 2002 roku gruchnęła wieść, że delikatesy zamykają.

Te delikatesy to był inny świat. Bo gdy gdyńskie sklepy spożywcze świeciły pustkami, tu półki uginały się od towaru. I nieważne, czy było to stoisko mięsno-garmażeryjne, owocowo-warzywne, z napojami, przetworami czy słodyczami. Wydawało się, że w tym sklepie jest wszystko. Wydawało się? Tam BYŁO wszystko.
W 2002 roku gruchnęła wieść, że delikatesy zamykają.

- Jak to?! NASZE delikatesy? - nie tylko mieszkańcy Świętojańskiej nie wierzyli. Nagle zdali sobie sprawę, że w tej części ulicy innego spożywczego niż ten spod numeru 55 nie ma!
- Po bułki na śniadanie trzeba będzie chodzić aż na Abrahama! - kręcili głowami z niezadowoleniem. - Albo na Władysława IV...
Że jeść trzeba, to chodzili. A lokal po ich ulubionym sklepie dość długo pozostawał pusty. - I po co było nam delikatesy zamykać? - pytali, zachodząc w głowę, co też takiego może być lepsze od ich sklepu.

Z czasem okazało się, że ciuchy. Raczej nie dla nich, bo w okolicy mieszkają ludzie w wieku średnim. Nowy najemca postawił na młodzież.
- Delikatesy wracają! - gruchnęła któregoś dnia wieść. - Niedaleko, na Obrońców Wybrzeża.
No więc są. Że mniejsze, więc tłok? Że półki, choć wciąż pełne, już nie robią takiego wrażenia?
Nie szkodzi. Tu chodzi o sentyment. I tradycję.

Ulica numer po numerze

2002
47
Do niedawna księgarnia. Pod koniec sierpnia, gdy zaczynała się sprzedaż podręczników, kolejka wiła się aż pod pomnik Harcerzy.
Obok - sklep tzw. kolonialny, czyli zagraniczne kosmetyki, odzież itp. Jeden z lepiej zaopatrzonych w mieście

2010
Kilka zmian najemców i księgarnię zastąpił ostatecznie sklep spożywczy. A sklep kolonialny - doradztwo finan- sowe. Co jakiś czas inne.

2002
53
Niektórzy kawę piją tylko w tutejszej placówce Lukas Banku. Inni, po sąsiedzku, kupują garnki, talerze, wazony w wypełnionym towarem po sufit sklepie AGD

2010
Butik Pata w bramie kamienicy jest już trzeci rok. Tylu znajomych tu przychodzi, że chyba powinnam otworzyć kawiarnię - mówi sprzedająca tu pani. Niewielki asortyment starannie dobrany, według gustu właścicielki.

Meksykańskie klimaty i sombrera na ścianie. Szefowa od 11 lat jeździ, a w zasadzie lata, do Meksyku i sama wybiera towar, który potem sprzedaje w sklepiku. Tu nie ma chińszczyzny. Obok oryginalnych meksykańskich, indonezyjskich drobiazgów - polska ceramika. "Sklepik z biżuterią" jest tu od prawie czterech lat. Sombrero kosztuje 220 zł, ale można negocjować, trzeba tylko "być miłym i uprzejmym".
Bank bez zmian. Ale ulubione AGD gdynianek wyparła sieciowa perfumeria.

2002
55
Delikatesy od zawsze. Ale niestety już było wiadomo, że nie na zawsze...

2010
W miejsce po delikatesach przyszła wyprzedaż końcówek serii trzech firm odzieżowych. Spodnie - 5,90 zł. Czapka - 50 gr, kurtka zimowa - 20 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto