Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bank Polski w Gdyni to perełka architektury. Niedoceniana? [ZDJĘCIA]

Marcin Lange
Gmach dawnego Banku Polskiego u zbiegu ulic 3 Maja i 10 Lutego w Gdyni to "prawdziwa perełka". Tak mówią ci, którzy widzieli budynek od środka. Wiele osób zastanawia się, dlaczego nie jest wykorzystany.

- W każdym innym mieście tego typu budynek nie wyróżnia się szczególnie. A takich obiektów nie brakuje, gdyż w latach 20. XX wieku Bank Polski budował nowe, w tym stylu, siedziby w wielu miejscach w Polsce - mówi Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków. - Dla Gdyni jednak charakterystyczny jest modernizm, a ten budynek powstał jeszcze w tradycyjnym stylu. Już to go w pewien sposób wyróżnia na tle gdyńskiej zabudowy. Prawdziwym arcydziełem jednak są jego wnętrza wykonane w duchu art deco. Detale i wykończenie są naprawdę na najwyższym poziomie.

Budynek zbudowano dla Banku Polskiego w latach 1927- 1929, gdy w Gdyni królował styl zwany klasycyzmem akademickim. Projektował go Stanisław Filasiewicz, ówczesna gwiazda architektury polskiej, i było to jedno z jego flagowych dokonań.
Świadczy o tym choćby fakt, iż swego czasu znalazł się na liście 15 najpiękniejszych przykładów polskiego art deco tygodnika "Wprost", m.in. obok Sejmu RP.

Zdecydowanie najbardziej charakterystyczną częścią obiektu (wpisanego w 1984 roku do rejestru zabytków) jest monumentalna sala operacyjna mieszcząca się na pierwszym piętrze. Jej projekt, z sufitami ozdobionymi rozetami, reprezentacyjnymi schodami, półkolistymi oknami i krzyżowymi sklepieniami na kolumnach, zrealizował Tadeusz Rytarowski.

Warte podkreślenia są również ozdobione kryształowym szkłem obrotowe drzwi wejściowe, za którymi z zaokrąglonej klatki schodowej na piętro prowadzą marmurowe schody. Co ciekawe, jeszcze w latach 80. XX wieku w prawym skrzydle budynku znajdowały się mieszkania dyrektora i kadry kierowniczej banku.

Wnętrza obiektu i stanowiska kasowe na przestrzeni lat w zasadzie się nie zmieniły. A jeśli tak, to w minimalnym stopniu.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł nakręcenia kolejnej części filmu "Vabank", planu zdjęciowego szukać by nie musiał. Wpływ na to zapewne ma też fakt, iż od momentu wybudowania aż do roku 2003 budynek nie zmienił swojej funkcji.

- Funkcja bankowa straciła już niestety tam rację bytu. Przede wszystkim ze względu na systemy bankowe, zabezpieczenia. Budynek nie nadaje się do zaadaptowania do tej roli - twierdzi miejski konserwator zabytków.

Tak więc od dwunastu lat dawna siedziba Banku Polskiego jest niewykorzystana. Obecni właściciele pomysłów mieli sporo. Bank miał się zmienić m.in. w strefę biurową, restaurację, hotel. Swego czasu planowano również dobudowanie okazałej części. Na razie jednak z tych zamierzeń niewiele wyszło. Przede wszystkim ze względu na wiele pozwoleń, jakie wymagane są w przypadku zabytku.
Tymczasem obiekt, choć wciąż w dobrym stanie, niszczeje. Przykładem niech będzie sytuacja sprzed czterech lat, kiedy to urwał się kawałek gzymsu, omal nie trafiając przechodnia. Wówczas przeprowadzono doraźne prace zabezpieczające.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bank Polski w Gdyni to perełka architektury. Niedoceniana? [ZDJĘCIA] - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto