Nie przez cały mecz byli skoncentrowani w obronie. W ataku spisali się jeszcze słabiej. Tak w skrócie można przedstawić sytuację Arki na boisku w Olsztynie. Podopieczni trenera Dariusza Dźwigały nie potrafili przełożyć na zdobycz bramkową dużo większego posiadania piłki.
Po bardzo słabym ubiegłym sezonie Stomil Olsztyn zaskakuje w tych rozgrywkach. W czterech kolejkach drużyna z Warmii nie przegrała ani razu. W sobotę pokonała 1:0 Arkę, bo futbolówkę do własnej siatki skierował w 23 minucie Łukasz Kowalski.
- Szkoda tego rożnego. Przed nim można się było uchronić. Szczerze powiedziawszy nie mam do siebie żalu. Takie rzeczy się zdarzają. To był pech. Najgorsze, że mecz przegraliśmy. Z perspektywy boiska czułem, że posiadanie piłki mamy 80 do 20. Stomil czekał tylko na rzut rożny, rzut wolny - powiedział na antenie Orange Sport Łukasz Kowalski, pechowiec podwójny, bo jeszcze na początku drugiej połowy doznał kontuzji mięśnia dwugłowego.
Arka nie miała tyle szczęścia co gospodarze. Najlepszą okazję miała tak naprawdę w końcówce pierwszej części, kiedy to... sędzia nie zauważył, że Paweł Abbott został kopnięty w polu karnym Stomilu.
Gdynianie konstruowali wiele sytuacji w ataku, ale w decydujących momentach niepotrzebnie zwalniali tempo tych akcji. To pozwalało gospodarzom dobrze się ustawić i skutecznie rozbijać te próby.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?