Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alvaro Rey - nadzieja Arki Gdynia, która rozczarowała

Kaja Krasnodębska
Arka Gdynia
Przychodząc latem do Polski, Alvaro Rey miał podbić serca nie tylko kibicek Arki Gdynia. 28-letni pomocnik miał być wzmocnieniem gdynian w walce o europejskie puchary oraz kolejne tryumfy na własnym podwórku. Po nie najlepszej jesieni wiadomo już, że ten plan się nie powiedzie. Hiszpan pożegnał się z klubem za porozumieniem stron.

Ubiegły sezon nieco niespodziewanie przyniósł gdynianom bilet ku eliminacjom do europejskich rozgrywek. Sukcesu podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego nie można było przecenić, jednak jasnym wydawało się, że wobec planowanego grania na trzech frontach będą potrzebowali wzmocnień. Posiłków poszukiwano zarówno w kraju jak i zagranicą. Sprowadzono między innymi już doskonale znanych w naszym kraju Grzegorza Piesio czy Rubena Jurado, ale w szatni Arki pojawiło się także kilka całkiem nowych, a przez to też zagadkowych nazwisk. Jednym z nich Alvaro Rey. Zanim 13 lipca tego roku oficjalnie zaprezentowano go w klubowym trykocie, dla polskich kibiców pozostawał kompletnie anonimowym.

Przed przekroczeniem progów stadionu Arki występował bowiem w rodzimych ligach oraz w Stanach Zjednoczonych i Grecji. I tak jak we własnym kraju większej kariery nie zrobił, tak po wyjeździe za granicę zdołał rozegrać kilka meczów w najwyższych tamtejszych klasach rozgrywkowych. Sezon 2016/2017 to dziewięć spotkań w Panetolikosie GFS - jedenastej drużynie ligi greckiej. Pomocnik zdołał zdobyć w tym czasie dwie bramki.

Do swoich największych osiągnięć Alvaro Rey może zaliczyć 22 występy w amerykańskiej Major League Soccer. Za wielką wodą spędził dwa lata nosząc trykot kolejno Toronto FC oraz Columbus Crew. Później wrócił do swego kraju. W Hiszpanii nie miał jednak okazji zaprezentować się wyżej niż na drugim poziomie rozgrywkowym.

W Polsce raczej zapamiętanym nie zostanie. Bo jak w pamięci kibiców mógł zapisać się piłkarz, który w Lotto Ekstraklasie rozegrał zaledwie jedno spotkanie? Swój debiut oraz tym samym ostatni występ zaliczył siódmego sierpnia w starciu Arki z kielecką Koroną. Pomocnik znalazł się w wyjściowym składzie, ale z uwagi na słaby występ został ściągnęty już w przerwie. Jego miejsce zajął Adam Marciniak, a gdynianie kończąc starcie w dziesiątkę, zdołali utrzymać przed własną publicznością remis 0-0.

W meczowych osiemnastkach na ligowe starciaAlvaro Rey pojawił się jeszcze pięciokrotnie, lecz ani razu nie został wpuszczony na boisko. Od połowy października wszystkie ekstraklasowe spotkania Arki oglądał z trybun. Swoją szanse otrzymał jedynie w Pucharze Polski rozgrywając pełne 120 minut przeciwko Podbeskidziu i 76 w premierowym starciu dwumeczu z Chrobrym Głogów.

Teraz, na kilka tygodni przed zakończeniem rundy jesiennej oraz na prawie miesiąc przed otwarciem okna transferowego wiadomo, że Hiszpanowi nigdy więcej nie będzie dane założyć trykotu Arki. Najprawdopodobniej pożegna się również z polskimi rozgrywkami i podzieli los wielu zawodników, którzy spędzając w naszym kraju jedynie kilka miesięcy, nie zostali zapamiętani.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto