Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom Gdynia na trzecim miejscu w turnieju Backt to Basket

Paweł Durkiewicz
fot. Przemek Świderski
Mistrz Polski nie wygrał turnieju w Gdyni. Kolejny gracz w składzie Asseco Prokomu.

Trzecie miejsce w weekendowym turnieju "Back to basket" zajęli koszykarscy mistrzowie Polski z Asseco Prokomu. W półfinale gdynianie ulegli słoweńskiej Olimpii Lublana 70:78, po czym w pojedynku o miejsce na podium ograli Lietuvos Rytas Wilno 90:67. Już w środę koszykarze trenera Tomasa Pacesasa zainaugurują sezon meczem o Superpuchar Polski.

Turniej rozpoczął się uroczystością z okazji obchodów 15-lecia klubu. Publiczność oklaskami powitała osoby, dzięki którym koszykówka w Trójmieście, stała się znowu ważna. Przywitano gorąco Ryszarda Krauze, Eugeniusza Kijewskiego, Istvana Nemetha, Dariusa Maskoliunasa, Michaela Ansleya, Tomasza Jankowskiego, Jacka Jakubowskiego, Tomasa Pacesasa oraz Gorana Jagodnika.
Ten ostatni zaraz po zakończeniu uroczystości szykował się już do gry w pierwszej piątce półfinałowego rywala Asseco Prokomu, czyli Olimpii. Uwielbiany w Trójmieście "Jagoda" zdobył pierwsze pięć punktów dla swojej drużyny, jednak w początkowej fazie spotkania to gdynianie byli stroną przeważającą. Świetną dyspozycję z poprzednich sparingów potwierdził Daniel Ewing, a nie do zatrzymania pod koszem był Ratko Varda.

W grze Asseco Prokomu zbyt dużo było przestojów i prostych błędów. Mimo chwilowych przebłysków Ewinga i niezgranego z kolegami Bobby'ego Browna (zdobył 12 punktów, ale na słabej skuteczności 4/14 z gry), Olimpia w miarę spokojnie kontrolowała wynik, a w końcowych minutach meczu bezwzględnie dobiła przeciwnika skutecznymi akcjami w ataku.

- Zagraliśmy fatalnie pod względem zbiórek. Zdominowali nas pod tablicami, nawet nie mając tak wysokich graczy, jak my. To zadecydowało - skomentował pojedynek trener Pacesas.

Niedzielny mecz o trzecie miejsce z Lietuvos Rytas był w wykonaniu gdynian dużo lepszy. Już pierwsza kwarta pokazała, że rozdrażnieni porażką w półfinale gospodarze mocno wzięli sobie do serca reprymendę sztabu trenerskiego i poprawili grę na tablicach. Bardzo aktywny w ofensywie był Brown (zastąpił w pierwszej piątce Daniela Ewinga), a ponownie skutecznością w polu trzech sekund imponował Varda. Konsekwentnie grający mistrzowi Polski stopniowo powiększali swoją przewagę.
W trzeciej kwarcie po dwóch kolejnych "trójkach" Jana-Hendrika Jagli gospodarze wyszli na prowadzenie 59:42 i stało się jasne, że tego meczu już nie przegrają. Kolejne popisy Browna wzbudzały coraz większy aplauz gdyńskiej publiczności. Amerykanin pokazał, że w nowym zespole może być prawdziwą gwiazdą, choć czasem przydałoby mu się więcej opanowania w ataku.
W składzie Asseco Prokomu znalazł się kolejny nowy zawod-nik. Amerykański obrońca Channing Toney jest już 24. graczem w kadrze mistrzów Polski. Mierzący 195 centymetrów koszykarz ostatnio grał w barwach uniwersytetu Alabama-Birmingham, gdzie jego kolegą był skrzydłowy Trefla Sopot Lawrence Kinnard.

Pierwszy oficjalny mecz nowego sezonu gdynianie zagrają już w środę o 19. W spotkaniu, którego stawką będzie Superpuchar Polski, mistrzowie Polski podejmą AZS Koszalin. Dwa dni później inauguracja Tauron Basket Ligi.

Półfinały
Asseco Prokom Gdynia - Union Olimpia Lublana 70:78 (20:16, 21:30, 18:16, 11:16)
Asseco Prokom: Varda 18, Ewing 16, B.Brown 12, Wilks 7, Burrell 4, Jagla 4, Kostrzewski 4, Łapeta 3, Kitzinger 2, Hrycaniuk 0, Szczotka 0, Witka
Montepaschi Siena - Lietuvos Rytas Wilno 83:63 (29:12, 20:13, 16:19, 18:19)

Mecz o trzecie miejsce:
Asseco Prokom Gdynia - Lietuvos Rytas Wilno 90:67 (20:14, 28:23, 20:10, 22:20)
Asseco Prokom: Brown 32, Varda 14, Jagla 12, Wilks 10, Hrycaniuk 7, Ewing 6, Burrell 4, Kostrzewski 3, Szczotka 2, Łapeta 0, Witka 0

Finał:
Montepaschi Siena - Union Olimpia Lublana 95:91 po dogrywce

Bez miłego zaskoczenia
Bardzo dobrze, że Asseco Prokom po raz kolejny zafundował swoim sympatykom tak efektowne rozpoczęcie sezonu. Cztery mecze ekip z europejskiego topu to dla stęsknionego za koszykówką kibica nie lada gratka. Póki co, rzeczywistość bez Woodsa i Logana nie jest tak piękna jak jeszcze kilka miesięcy temu, ale poczekajmy. Bobby Brown z pewnością będzie gwiazdą drużyny, może w drużynie pojawi się jeszcze jedno ciekawe nazwisko. Zespół będzie silny.
Z lekkim zażenowaniem obserwowałem natomiast sobotnie świętowanie 15-lecia Asseco Prokomu Gdynia (choć 15 lat temu kiedyś klub nazywał się inaczej). Wśród zaproszonych na obchody pojawiło się kilka często wspominanych postaci, jak Darius "Moska" Maskoliunas, czy trener Eugeniusz Kijewski. Miło było ich znowu zobaczyć w Trójmieście. Szkoda tylko, że na liście gości zabrakło na przykład Filipa Dylewicza czy prezesa Kazimierza Wierzbickiego, który przecież całą tę historię zaczął... Po zeszłorocznym rozłamie na linii Gdynia-Sopot wciąż panują stosunki chłodne, żeby nie powiedzieć - lodowate. Wielka szkoda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto