Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Galerii Cyklop w Gdańsku można wejść do aparatu fotograficznego

Grażyna Antoniewicz
Tak wygląda świat w camera obscura...
Tak wygląda świat w camera obscura... fot. Grzegorz Mehring
Niezwykły pomysł w Galerii Cyklop. Wnętrze camera obscura i wystawa starych fotografii.

Władysław Żuchowski - właściciel maleńkiej galerii fotografii Cyklop - słynie z niebanalnych pomysłów. I tym razem zaskakuje - zapraszając nas do środka... aparatu fotograficznego - camera obscura. Zamalował szyby okienne, kiedy wchodzimy do galerii, zamyka drzwi, gasi światło i ustawia nas naprzeciwko ekranu. Czekamy, aż wzrok przyzwyczai się do ciemności. Maleńka smuga światła wpada przez okrągły niezamalowany otwór (wielkości ziarnka grochu). Pomalutku zaczynamy dostrzegać na ekranie parasol z kawiarnianego ogródka, knajpkę, okna kamienicy po drugiej stronie ulicy, przejeżdżające samochody i spacerujących przed galerią ludzi.

- Tu nie ma żadnych obiektywów, jest zwykły otwór, a jednak powstaje obraz - opowiada Władysław Żuchowski. - To klasyczna camera obscura. Zanim zbudowano pierwszy aparat fotograficzny, jego namiastką przez wiele lat była właśnie ona (ciemnia optyczna) - światłoszczelna skrzynka z niewielkim otworem "obiektywem" znajdującym się w jednej ze ścian i matową szybą na ścianie przeciwległej. Promienie światła wpadające przez otwór ulegają załamaniu i tworzą na szybie pomniejszony i odwrócony obraz. Wstawiając w miejsce szyby kliszę lub papier fotograficzny, można otrzymać negatyw lub zdjęcie. Siedząc w ciemnościach przed ekranem oglądamy zatem przechodniów idących ulicą... do góry nogami. Czym jaśniejszy strój, tym wyraźniej widzimy sylwetki.

- Jesteśmy dokładnie w środku aparatu fotograficznego - zapewnia Władysław Żuchowski. - Ponieważ nie mamy pryzmatu ani lustra, nie zrobimy zdjęć, ale gdybym przyłożył do ekranu arkusz papieru fotograficznego i pozostawił go na jakiś czas, to naświetliłoby się to, co jest na zewnątrz (oprócz szybko poruszających się postaci). Musielibyśmy jednak wywołać je w tradycyjny dla czarno-białej fotografii sposób, czyli za pomocą - chemii.

Dzisiaj trudno określić dokładną datę i wynalazcę camera obscura. Niektóre źródła wskazują na starożytnych Greków lub Egipcjan, inne na bagdadzki "Dom mądrości" i wiek IX.

Uzupełnieniem wizyty we wnętrzu aparatu fotograficznego jest ekspozycja ilustrująca historię fotografii "Od dagerotypii do współczesnych zdjęć". Stare zdjęcia, niektóre wykonane w gdańskim zakładzie Dammego (na Żabim Kruku). Na jednym ze zdjęć dwie wytworne damy i data - wrzesień 1853 roku. Jest też elegant z lokiem i delikatnie podkolorowanymi policzkami, również z zakładu Dammego. Obok ciekawie oprawiona ambrotypia. W szklanej gablocie jedyny w Polsce aparat fotograficzny Goldmanna z końca XIX wieku. Są niesamowite obiektywy z wieku XIX, wykonane ręcznie, z grawerkami, zrobione w Paryżu.

- To wielka rzadkość - zapewnia Władysław Żuchowski. - Obok najstarsza w moim zbiorze książka fotograficzna z 1860 roku. Jest wiedeński drewniany aparat fotograficzny i harmonijkowy. Nie mogło zabraknąć starej lampy magnezjowej (błyskowej). Na ścianach fotografie polskich i światowych mistrzów.

Galeria Fotografii Cyklop, Gdańsk, ul. Piwna 55. Galeria czynna - wt.-pt. w godz. 13-18. Wstęp wolny. W sobotę i niedzielę można się umówić, telefonując (604 303 056).

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto